Durne to, niepoważne i pełne humoru nie zbyt wysokich lotów. Coś w deseń Return to
Sleepaway Camp, nawet fabularnie podobny. Obóz młodych Chrześcijan, wśród których
oprócz dzieci nieco cofniętych w rozwoju faktycznie pałających miłością do biblii znalazła się
jedna zbuntowana dziewczyna (Elissa Dowling – w tym filmie wygląda doprawdy zajebiście,
choć to chyba wyjątek) i dwóch napalonych oszołomów. Dziwne to. Ale mniejsza z tym. Siostra
Mary Chopper lata w masce z siekierą oraz nożęm-krucyfiksem i ochoczo morduje naszych
młodych wiernych. Krew tryska, choć gore mogło by być więcej i wszystko ogląda się bardzo
przyjemnie. No a realizacja od strony technicznie jest nawet niezła, dzięki czemu film nie boli w
oczy. Dla fanów gatunku miła niepoważna rzecz.
Lepiej bym tego nie ujął. Również przyjemnie mi się ten film oglądało ale mam małe "ale" . Chodzi mi o obraz. Był za czysty. Gdyby twórcy zdecydowali się go nieco "zabrudzić" udałoby się lepiej uchwycić klimat obozowych slasherów z lat 80tych. Może się zbytnio czepiam ale jakoś przeszkadzało mi to podczas seansu.