PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=657891}
6,9 89 393
oceny
6,9 10 1 89393
7,1 37
ocen krytyków
Blue Jasmine
powrót do forum filmu Blue Jasmine

...wśród Allenowskich filmów,żaden tak mną nie wstrząsnął jak ten.

ocenił(a) film na 6
dominika_gogolek

mnie też wstrząsnął .... można przejrzeć na oczy i zrozumieć czym kieruje się w życiu "zakochana kobieta" ... żenujące ...

ocenił(a) film na 8
user1529

Nie zapomnij, że Woody jest starej daty, od czasów jego młodości do teraz sporo zmieniło się i to coraz częściej faceci stają się materialistami, z ta różnicą, że aby związać się nie musi być zakochany, wystarczy, że jest odpowiednio nadziana.

ocenił(a) film na 6
sylbow

ja też jestem chyba "starej daty" i nie wyobrażam sobie bycia z kobietą tylko z powodów materialnych .. facet nie będzie sypiał ze swoją szefową, która go nie kręci a Wy kobietki ze swoimi szefami bez żenady ....... a powiadają że to my jesteśmy mniej uczuciowi .... bez sensu

ocenił(a) film na 8
user1529

Z szefową kierowniczką zapewne nie, ale z szefową prezes zapewne tak...

ocenił(a) film na 6
sylbow

nie wydaje mi się ... faceci z natury nie są aż tak pokręceni emocjonalnie, żeby wykonywać ruchy wbrew temu co czują ... to nasza i zaleta i wada ... zaleta bo jesteśmy przewidywalni a przez to logiczni a wada bo jesteśmy ....... przewidywalni ;-) co potraficie czasem wykorzystać przeciw nam .....

ocenił(a) film na 7
user1529

Równie dobrze można powiedzieć, że film pozwala przejrzeć na oczy i dostrzec, jak wierni są mężowie...

ocenił(a) film na 6
azosiolek

zauważ że nie zdradzamy żon z facetami tylko z kobietami, więc można przejrzeć na oczy i dostrzec jak wierne są nasze żony .... ;-)

ocenił(a) film na 7
user1529

Chyba, że to nie żony, tylko francuskie nastoletnie au-pair...

ocenił(a) film na 6
azosiolek

sorka ..... a to nie kobiety ? ;-) ........ no prawda , dziś to już nic nie wiadomo .... może z Partii Palikota ;-)

ocenił(a) film na 7
user1529

Kobiety, ale nie mężatki, więc nikogo nie zdradzają - a o to chyba Ci chodziło. Zresztą Jasmine jest wierna swojemu mężowi - chociaż go nie kocha, to przynajmniej jest lojalna.
Ale nie chcę się przerzucać na argumenty, śmieszne zresztą. Po pierwsze - nie traktowałabym tego filmu - ani w ogóle żadnego filmu - jako przekazującego jakąś ogólną prawdę o świecie. Nie ma takiej. Po drugie - ten film nie mówi o miłości, tylko o pewnym stylu życia w pewnej sferze i co się dzieje, jak pewien rodzaj osobnika zamieszkującego tą sferę z niej wypadnie. Jak sobie nie potrafi dać rady, kiedy pękają jego złudzenia. W małżeństwie Jasmine nie było miłości - ani z jednej, ani z drugiej strony; to był kontrakt: mąż daje utrzymanie, a żona - ładnie prezentuje się i ozdabia męża. Taki sam miał być jej związek z panem politykiem, który także potrzebował tylko ładnie prezentującej się, dobrze ubranej ozdoby u swego boku. Kiedy okazało się, że ona ma skazę, która mogłaby zniweczyć jego karierę - odrzucił ją. W tej sferze nie ma miejsca na uczucia, jest tylko gra pozorów.

ocenił(a) film na 6
azosiolek

film pokazuje pewien schemat , sposób na życie wielu kobiet i wbrew pozorom, choć przekontrastowany jest bardzo realistyczny .... pokazuje sposób na życie ludzi nadmuchanych kasą i głupimi reklamami, próżniaków, którzy marnują życie na nadmuchiwanie baniek i potem się w tych bańkach pławią .... kobiet które nie robią w życiu nic pożytecznego oprócz rąbania tyłków sąsiadów i ubierania w śmieszne fatałaszki ..... a teraz najważniejsze ! jeśli w Twoim małżeństwie nie ma uczucia i miłości to się rozwiedź bo to nie ma sensu .... Mam nadzieję, że rozwiedziesz się honorowo i nie będziesz sępiła na byłym mężu ani też nie zrobisz na niego donosu do policji skarbowej .... i wychodzi na to, że tak właśnie jak to piszesz wygląda "lojalność kobiet"..... jednym słowem bleeeeeeeeeee .....

dominika_gogolek

dla mnie to żadne arcydzieło ani żaden film który mną wstrząsnął. ot solidne kino dramatyczne. nic doskonałego. banalna historia bez happy endu, ale na tle XXI wiecznej tandety telewizyjnej, film miły i wciagający. Pewnie, że ma moralizatorskie przesłania, czego nie ma większośc obecnie proponowanych filmów, ale to nie jest film, który będzie pamiętany za 10 czy 20 lat. nie będzie pamiętany nawet za 2 lata, chyba, że zostanie masowo obejrzany w telewizji i dopiero wtedy szerzej komentowany jako film, który wybija się ponad to co ogólnie dostajemy w godz 19-22

lolomgroflpwned


Zobaczymy, czy nie będzie pamiętany - chyba trochę za wcześnie, by wyrokować?

Świetny film, czy się go czyta jako znak czasów, czy jako uniwersalną historię - trochę szkoda, ze reklamowany jako komedia. Wielka rola Cate Blanchett.
I bardzo podoba mi się przekaz - miejże dziewczyno coś swojego, nie uwieszaj się jako ten bluszcz na mężczyźnie, bo jak on odejdzie, to pozostanie pustka.


SPOILERY :)

*
*
*
*
*


Myślę, że byłoby bardzo pochopnie interpretować historię Jasmine jedynie przez pryzmat forsy, jak to czyni jeden z rozmówców wyżej - jakże rozpaczliwie Jasmin stara się wypełnić tę pustkę, która w niej jest - kimkolwiek, kto się trafił i spełnia standardy. O tym jest ten film, choć nie tylko o tym.

ocenił(a) film na 9
Lokepine

Zgadzam się, zwłaszcza z ostatnim akapitem. Wiele osób, komentujących ten film na FW, skupia się na tym, czy kobiety "lecą na kasę", czy też nie, a to bardzo powierzchowne odczytanie postaci Jasmin, która chwyta się pazurami, ostatnim wysiłkiem woli, życia, jakie zna...Stara się odtworzyć swój dawny świat bo w nim czuje się bezpieczna, wie, jak w nim funkcjonować. Jest w tym trochę żałosna, a trochę heroiczna. Dumna, choć zmuszona do korzystania z pomocy osoby, którą, świadomie lub nie, ale jednak skrzywdziła.
Mimo, iż mogłaby się poddać i pracować w niesatysfakcjonującym zawodzie, czekając do pierwszego, ona nie chce żyć wg standardów większości społeczeństwa. Zżera ją jej własna ambicja. Jest wyczulona na piękno, razi ją brzydota i ma poczucie, że świat oszalał spychając ją do roli recepcjonistki. Mogłaby sprzedać torbę od Hermesa i przylecieć drugą klasą, ale to by znaczyło, że się poddała. Więc łyka xanax jak witaminki i bezgranicznie cierpi.

bipia

Tak, to jest bardzo dobrze pokazane, choćby w postaci pracy u dentysty i molestowania, jak ona stara się coś ze sobą zrobić, ale nie daje rady nerwowo - bo oczywiście na psychologa już jej nie stać.

Nie do końca podoba mi się, jak Allen poprowadził miłosny wątek Ginger - to drugi film, po "Drobnych cwaniaczkach", gdzie Allen wstawia w gruncie rzeczy bardzo konserwatywną koncepcję typu "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie".

W "Drobnych cwaniaczkach" prości ludzie, którzy się nagle dorobili, rzeczywiście raczej nie mają szans, przede wszystkim ze względu na wiek, żeby nabrać ogłady, poloru, kultury itd. Ale Ginger jest młoda! Co więcej, ma dwóch synów, którym by się przydało lepsze życie. W związku z tym myślę, że Allen zagrał trochę nie fair, bo gość, który ją podrywa, jest oszustem. To tendencyjne w tym sensie, że potwierdza majaczącą gdzieś tezę, że trzeba trzymać się tej klasy, do której się przynależy.

Ciekawy jest też watek z "przyjaciółkami" Jasmine - żadna jej nie powiedziała, że jest zdradzana, co więcej - po utracie wszystkiego żadna nie pomogła jej znaleźć sensownej pracy! A przecież miały takie możliwości. Myślę, że ten brak życzliwości i rzeczywistego zainteresowania był jedną z tych rzeczy, która sprawiały, że sytuacja Jasmine była jeszcze gorsza - całe jej życie rozsypało się jak domek z kart.

Lokepine

Bardzo dobra wypowiedz ,wielkie dzieki!!!

ocenił(a) film na 7
Lokepine

Ależ przyjaciółki Jasmine zachowały się wobec niej dokładnie tak samo, jak ona zachowywała się wobec siostry - interesowała się nią tylko wtedy, kiedy jej potrzebowała. Ona żyła w świecie pozorów - tylko nie przyjmowała tego do wiadomości. Kiedy to sobie to uzmysłowiła, nie potrafiła tego zrozumieć ani tego znieść. Stąd jej załamanie. Ale dopóki była częścią tego świata, akceptowała to, "przymykała oczy", widziała tylko to, co było dla niej wygodne.
Allen nie tyle mówi, że trzeba trzymać się klasy, do której się należy - raczej, że klasy "wyższe" nadmuchały swoją "wyższość" sztucznie, zbudowały ją na oszustwie. Ginger jest prostolinijna, więc do świata zbudowanego na kłamstwie nie wejdzie, ale dzięki temu zostanie na poziomie szczerych uczuć, prostych zasad. Bo czym tak naprawdę są ciuchy od projektantów czy przyjęcia urządzane przez jej siostrę? Blagą, bezużytecznym zaspokajaniem próżności.
Oczywiście, że to tendencyjne. Allen sam należy do tej klasy uprzywilejowanej i - jakkolwiek zawzięcie ją krytykuje - zapewne nie chciałby jej opuścić.

azosiolek

"Ależ przyjaciółki Jasmine zachowały się wobec niej dokładnie tak samo, jak ona zachowywała się wobec siostry - interesowała się nią tylko wtedy, kiedy jej potrzebowała. Ona żyła w świecie pozorów - tylko nie przyjmowała tego do wiadomości. Kiedy to sobie to uzmysłowiła, nie potrafiła tego zrozumieć ani tego znieść. Stąd jej załamanie. Ale dopóki była częścią tego świata, akceptowała to, "przymykała oczy", widziała tylko to, co było dla niej wygodne".

Tak, i dlatego ten film jest taki mocny. Ilu znasz ludzi, którzy o znajomych mówią, że to ich przyjaciele? Ja bardzo wielu.

"Allen nie tyle mówi, że trzeba trzymać się klasy, do której się należy - raczej, że klasy "wyższe" nadmuchały swoją "wyższość" sztucznie, zbudowały ją na oszustwie".

Nie jestem tego taka pewna, przede wszystkim dlatego, że nie masz tutaj (a w innych filmach Allena znajdziesz taki przykład? - bo ja nie kojarzę) przykładu pozytywnego awansu społecznego, masz tylko degradację Jasmine, która jako inteligentne, nerwowe i bardzo ładne, ale adoptowane dziecko bardzo chciała zostać KIMŚ. No i na jakiś czas się jej udało, dzięki małżeństwu.

"Ginger jest prostolinijna, więc do świata zbudowanego na kłamstwie nie wejdzie, ale dzięki temu zostanie na poziomie szczerych uczuć, prostych zasad. Bo czym tak naprawdę są ciuchy od projektantów czy przyjęcia urządzane przez jej siostrę? Blagą, bezużytecznym zaspokajaniem próżności".

Nie ma nic złego ani w ciuchach, a nie przyjęciach. Problem wg mnie leży gdzie indziej - w tym, że wybory Jasmine nie były właściwe, bo nie szukała głębszych znajomości, a jedynie powierzchownych, takich, które sprawiają, że jesteś "kimś" w świecie, na zewnątrz.

Czy ten początkujący dyplomata rzuca Jasmine tylko dlatego, że go oszukała, czy także dlatego, że nie można robić kariery politycznej z kimś, kto miał męża-aferzystę-samobójcę? Przypomina mi się "Targowisko próżności", te filmy mają ze sobą wiele wspólnego.

ocenił(a) film na 7
Lokepine

"Nie ma nic złego ani w ciuchach, a nie przyjęciach" - ale one właśnie są tu symbolem tej powierzchowności: bo służą do manifestowania pewnych pozorów, takich, które sprawiają, że jesteś "kimś". Dlaczego pan dyplomata wyłowił Jasmine na imprezie, dlaczego się nią zainteresował? Nie dlatego, że miała interesującą osobowość, tylko dlatego, że miała torebkę od Hermesa. Dlaczego nowojorska "socjeta" spotykała się na swoich przyjęciach? Nie po to, żeby miło spędzić czas; zauważ, że Jasmine na imprezie, na którą idzie z siostrą, nie tańczy, nie bawi się - ona traktuje ją tylko jako okazję socjalną, do poznania "kogo trzeba". Przyjęcia wydawane przez nią w Nowym Jorku służą do tego, żeby się pokazać. Hal wręcza Jasmine bransoletkę PRZED rautem - żeby mogła się nią pochwalić w trakcie imprezy.

Dyplomata rzuca Jasmine ze wszystkich podanych przez Ciebie powodów. On wybrał ją dlatego, że miała być idealną ozdobą dla polityka, byłby z niej materiał na Pierwszą Damę - a z taką przeszłością raczej by mu zaszkodziła, niż pomogła.

Awans społeczny chyba Allena nie interesuje. On w społeczeństwie widzi w zasadzie 3 grupy: bogatych - których nie lubi, intelektualistów - z których drwi oraz zwykłych szaraczków, którzy służą głównie jako kontrast dla warstwy zepsutych bogaczy. Jest to oczywiste uproszczenie, ale nie o procesy społeczne mu chodzi, tylko o pokazanie charakterystyk pewnych grup czy osobowości. Jeśli chciał pokazać upadek Jasmine, to musiał ją wrzucić w jakiś inny świat - i wybrał rednecków, o prostych potrzebach, trzeźwym spojrzeniu na życie i pozbawionych złudzeń.

Ale to moje spojrzenie na film, każdy może z niego wyczytać coś innego.

ocenił(a) film na 6
Lokepine

z całym szacunkiem Twoja wypowiedź to "lukrowanie żaby" ... starasz się usprawiedliwiać patologie Jasmin, wykazując zdziwienie że kolejny jeleń ( w postaci polityka ) nie wziął do domu bezdusznego egoistycznego nieroba .... ale najbardziej spodobało mi się Twoje spostrzeżenie dotyczące kryterium jakim kierował się polityk "wyławiając z tłumu" swoją wybrankę ;-) Alen zakpił sobie w ten sposób ..... 90% facetów nie zwraca kompletnie żadnej uwagi na to "jaka to torebka" .... ja nawet nie pamiętam, że w ogóle miała jakąś torebkę ... tak naprawdę kobiety wywalają ciężką kasę po to żeby zostać zauważone wśród kobiet, bo nam facetom to zwisa czy to jakaś "Hermesa" czy "Adidasa" i tak będziemy gapili się na przysłowiowe "cycki" ;-)

user1529

Sceny z torebką nie traktowałabym tak dosłownie. Niemniej jest doskonałym przykładem na to, iż mężczyźni zwracają uwagę na, jak to ująłeś, "cycki". Nie ma tu znaczenia, który szczegół wyglądu się obierze. Istotny jest fakt, że powierzchowność kobiet okazuje się decydująca w doborze partnerki. "Gapiąc się na cycki" siłą rzeczy traktujesz kobietę dość przedmiotowo. Jak torebkę Hermes'a. Pozwolę sobie zauważyć, że to też postawa raczej niegodna naśladowania.

Allen celowo przejaskrawia pewne rzeczy i swoich bohaterów, by zwrócić na nich uwagę widza.
Natomiast bezduszni i egoistyczni jesteśmy po troszę wszyscy.

ocenił(a) film na 6
GburrriaFurrria

z całym szacunkiem ale to jest wielki skrót myślowy .... ładny i zgrabny biust to nic złego ;-) jednak co innego kiedy kobietka jest zgrabna a co innego jak ten biust ma wystawiony na świeże powietrze w objętości większej niż wymaga tego chociażby poczucie estetyki ;-) ja się w ogóle nie znam na modzie i nie mam zielonego pojęcia co to znaczy ten Hermes i mogę bez tego żyć ;-) za to doskonale się bawię obserwując różne przekontrastowane trendy modowe i różne dziwolągi, które w np. kobiecych gazetach określane są jako szczyt elegancji czy tam czegoś ..... ;-) nie chcę nikogo do niczego przekonywać bo o gustach się nie dyskutuje ale jeden przydatny wniosek z tego wynika .... sposób ubierania .... nawet nie styl a sposób ........jest przełożeniem na "zewnętrze" tego co człowiek ma wewnątrz .... moim zdaniem u kobietek ten mechanizm szczególnie dobrze działa .... a jaki z tego wniosek ? że to nasze gapienie "na cycki" jest tylko pozornie gapieniem "na cycki" ..... ;-))))

ocenił(a) film na 9
Lokepine

> Czy ten początkujący dyplomata rzuca Jasmine tylko dlatego, że go oszukała, czy także dlatego, że nie można robić kariery > politycznej z kimś, kto miał męża-aferzystę-samobójcę?

<SPOLIER>









Dobre pytanie. Najpierw myślałam, ze to przez jej oszustwo. Ale teraz myślę, ze cala historia Jasmine opowiada o tym, jak pada ofiara ludzi podobnych do siebie, stacza się przez to na dno, a odrzucenie jej przez tego faceta (z powodów prestiżowych) jest jak nokautujący kopniak.

Lokepine

Madry z Ciebie gosc!!!

dominika_gogolek

Jestem kobietą, na avatarze nie widać? ;)

Ale dzięki za miłe słowa :)

ocenił(a) film na 6
bipia

nazwijmy taką postawę po imieniu " zwykła prymitywna pijawka" , do tego egoistka i histeryczka .... trzymajmy się od takich "kobiet" z dala ......

ocenił(a) film na 8
user1529

Zastanawiam się w ilu wątkach dyskusji wylewasz te swoje żale?

ocenił(a) film na 6
sylbow

tam gdzie są "złe i zepsute kobiety" ;-))))) ale nie jestem szowinistą ..... wygarniam tym co się należy ......

dominika_gogolek

A widziałaś "Purpurową różę z Kairu"?

Lokepine

Nie,ale lata 30 XX w. kocham,tak wiec z mila checia obejrze,dzieki za podpowiedz.!!!

dominika_gogolek

Film powolutku pnie się w górę rankingu ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones