Nie brak tu międzyludzkich, intymnych relacji. Blue Jasmine skłania do refleksji nad rolą złudzeń w naszym życiu – to właśnie one są tym, co pozwala nam czasem przetrwać najtrudniejsze chwile.
"Podupadłą kobietę"?? To na pewno nie jest właściwe określenie, jest obraźliwe i niestosowne.
Główna bohaterka nie jest "podupadłą kobietą", tylko zwyczajnie snobką przyzwyczajoną do luksusów, która nagle musi nauczyć się radzić w życiu sama bez bogatego męża - nagła zmiana statusu materialnego może być szokiem, to nie takie łatwe nagle w szybkim tempie nauczyć się zawodu, który do tej pory nigdy nie był jej potrzebny, i samej zarabiać na życie. Taka sytuacja może doprowadzić do depresji, ale to nie powód, by nazywać kogoś "podupadłym", chyba nie znasz znaczenia tego słowa...