Lubię Woodiego Allena i jego sposób patrzenia na rzeczywistość. Film obejrzałam jednym tchem,oceniłam wysoko, choć nie ukrywam, że trochę mnie zdenerwował. Cały czas dziwiłam się ,że bohaterki są takie stare i takie głupie :D Kobieta w tym wieku to powinna mieć niezależność i klasę, a nie liczyć na to, że znajdzie się książe z bajki... Tym bardziej, że właściwie obie z nich nie za wiele sobą reprezentowały - jedna co prawda z trochę lepszym gustem i obyciem, ale niestety to i tak mało... Nie chcę tu wyjść na niezależną feministkę, ale zmiany trzeba zaczynać od siebie. Sama się nacięłam na wieloletni nieszczęśliwy związek w młodości, no ale przynajmniej mam nauczkę i nie potrafiłabym być aż tak naiwna w wieku 40 lat... To taka mała refleksja bo ogólnbie rzecz biorąc film mi się całkiem spodobał