Kultowa produkcja ze wspaniałą muzyką i legendami sceny muzycznnej takimi jak Ray Charles, Aretha Franklin i itd. Nie trzeba być fanem styli muzycznych występujących w filmie, trzeba po prostu mieć dobry słuch i to wystarczy, aby film dosłownie porwał. Chciałbym dać pełną dziesiątkę, lecz niestety pamiętajmy, że to film i trzeba wziąć pod uwagę też scenariusz, który aż tak nie zachwyca, grę aktorską itp. Wiem jednak, że na pełną ósemeczkę ta produkcja zasługuje.
Ode mnie również 8/10. Od dziecka słyszałam o tym filmie, jednak nigdy nie było mi dane go zobaczyć. Mimo tego nastawiłam się to niego trochę negatywnie, spodziewałam się przeciętnego kina familijnego i.... w sumie je otrzymałam. Z tym, że kawał całkiem porządnego kina familijnego :) Wielkie pozytywne zaskoczenie. Z filmu bije niesamowita energia, oglądałam o 2 w nocy, a czułam się jak po potrójnej kawie. Nie wspominając już o muzyce! Scenariusz rzeczywiście słaby, ale wydaje mi się, że gra aktorska pasuje do filmu.