PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=629795}

Boże, błogosław Amerykę

God Bless America
7,0 17 346
ocen
7,0 10 1 17346
5,3 6
ocen krytyków
Boże, błogosław Amerykę
powrót do forum filmu Boże, błogosław Amerykę

Ło matko

ocenił(a) film na 3

Przychylam sie do opinii Detoksynatora - piewsze minuty dają najdzieję, że oto udało się
USAcowi zrobić kąśliwy, cierpki film o USA. I czlowiek rzuca co ma w rękach, leci i wyczekuje na
"i co dalej" a tu ni z zadu, ni z bawełny składu - wszystko się rozwala o kant czyjegoś
kwadratowego czoła. Syficzny żywot złomotanego człowieka, tak dobrze, tak odczuwalnie
zarysowany (bardzo dobry na dobitkę wątek z rzekomą molestą koleżanki z pracy) ucieka w
niebyt wraz z podłączeniem sie do akcji gówniarskiej Roxie. I choć dziewucha nie gra źle, i
choć się stara, choć się kiwa - to łączaca ich więź staje się irytująca, drażniąca, toksyczna dla
mnie jako widza. Z tej czkawki wyjść się już nie da. Podkusiło Bobcata do wyjaśniania wszem i
wobec, że Frank na Roxie nie leci (chyba na fali obsesji antypedofilskiej) i na tym ostatecznie
spaliła sie resztka.
Wielki minus za przewidywalność istoty dwóch mających duże znaczenie postaci: Roxie i
Clarka. Ani przez sekundy ćwiartkę wierzyć się nie dało, ze ona molestowana w domciu, a
Clark - ofiara medialnego apetytu na idiotow. Do tych ról należało wybrać aktorów, którzy
potrafiliby unieść ich znaczenie. Murray w pełni daje radę - no ale w takim towarzystwie zostaje
to strawione.
Przesłanie (czy jako to nazwać) jak przesłanie. Takie samo od lat - od lat skutkujące coraz
większą ilością mam talentów, mam fiołów, tańców z gwiazdami, ju ken densów. Nihil novi.
Mam takie wrażenie, że starano się zrobić film aktorski na kanwie South Parku. I być może
gdyby reżyser wsparł się łbem Parkera - to kto wie..., kto wie...
Za pierwszy kwadrans - 8 pkt, za resztę - 1. Podzielone, pomnożone, dodane, odjęte i wynik jak
jest, każdy widzi.

ocenił(a) film na 6
Ubikwist

Zgrabnie podsumowane brawo. Od siebie dodam że najbardziej boli mnie fakt że po dwudziestu minutach ma się wrażenie że film z komentarza na temat jaki podejmuje staje się częścią tego tematu. Urodzeni Mordercy wersja popcornowa. próbująca płynąć na modnej fali sprzeciwu wobec konsumpcjonizmu, postępującej indolencji i skretynienia społecznego. daje sześć bo będąc uczciwym, momentami film mnie bawił i jako pomysł wydaje mi się bardzo fajny. Szkoda że ostatecznie wyszedł zwykły przeciętniak na raz.

Scena w kinie to coś co człowiek miał by ochotę zrobić na większości seansów w multipleksach.

Jak zwykle podkreślam nikogo nie chciałem urazić to tylko moja opinia.
Macie inne zdanie? Jakieś fajne spostrzeżenia? Napiszcie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones