PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=629795}

Boże, błogosław Amerykę

God Bless America
7,0 17 343
oceny
7,0 10 1 17343
5,4 5
ocen krytyków
Boże, błogosław Amerykę
powrót do forum filmu Boże, błogosław Amerykę

Nie mogący patrzeć na panoszące się chamstwo i bezmiar głupoty zwykły obywatel morduje społeczny szlam (głupich polityków, księżniczki ekranu, celebrytów, jurorów x-factora). Widz waha się pomiędzy odrazą jego czynów, a pragnieniem oczyszczenia świata. Szokujący i dający do myślenia obraz, z pewnością nie dla każdego.

ocenił(a) film na 9
elbreth

Powiało patosem.

jezus_maria

Dziękuję. Wolę 'wiać patosem' niż ignorancją i głupotą, choć to teraz towary bardziej chodliwe.

ocenił(a) film na 9
elbreth

Właściwie jeden worek.

ocenił(a) film na 7
elbreth

100/100

ocenił(a) film na 9
elbreth

Dobre :)

ocenił(a) film na 9
jezus_maria

"You make my day" tym komentarzem

ocenił(a) film na 9
Porkite

Do usług:)

ocenił(a) film na 10
Porkite

jak niewiele trzeba, by "make your day"

ocenił(a) film na 2
elbreth

Daje do myślenia... Odważnie powiedziane.
Film płytki, "oczyszczacze ludzkości" sami stają się nawet nie wiem czy nie gorsi od masy społecznej, kierują się coraz bardziej subiektywnymi przesłankami, są stronniczy w wyborach, jak chociażby dialog o słowie "LITERALLY", które zostało użyte w ostatniej pompatycznej przemowie głównego bohatera, miałam nadzieję, że reżyser wykaże się odrobiną oryginalności i chociaż uśmierci go za to.
Niespójna całość, za mało absurdu albo za mało dbania o szczegóły (jakim cholerny cudem udałoby im się przemierzyć Amerykę?!) po części dzięki temu ani to gore, ani dramat, ani tym bardziej komedia.
Taka bardzo nieudana wersja "Dnia Świra" a szkoda, bo temat można było ciekawie rozwinąć.

ocenił(a) film na 9
Forestusus

Oh, mój narodzie polski, słodki, uciemiężony..nie rozumiem Waszego podejścia do "God Bless America".

- Główni bohaterowie gorsi od społeczeństwa, które krytykują, bo są subiektywni? A jak inaczej, Twoim zdaniem, miałoby się dziać dokonywanie wyborów? Może ja żyję w innym świecie, ale z tego,co zdążyłam zauważyć przez te kilka wiosen, wnioskuję, że stronniczość jest naturalna. To odruch bezwarunkowy. Nie mam, więc pojęcia, co oznacza ten zarzut. Może warto założyć, że jest po prostu bezmyślny.

- Naprawdę?...Zadajesz sobie pytanie "jak udało im się przemierzyć Amerykę?". Śmiem wątpić, czy w ogóle zrozumiałaś "Dzień Świra", ponieważ o istocie groteski na pewno nie słyszałaś. A taki zakres wiedzy trzeba uzupełnić przed przystąpieniem do interpretacji takowych filmów.

Proponuję zmienić punkt widzenia, odejść na chwilę od Tarantino, popatrzeć szerzej i obejrzeć jeszcze raz, bo myślę, że omija Cię ciekawie sformułowane dziełko. :)

ocenił(a) film na 2
jezus_maria

"Dziełko" chyba raczej "działko" skierowane w cały chłam i tandetę od której twórca scenariusza nie potrafił się odciąć.
Rozumiem, mnie też denerwuje owczy pęd ale to, że nie lubię "hajfivów" czy jakiś "Idolów" nie jest dla mnie tematem na film, można taką swoją niechęć wyrazić w jednym zdaniu.
I nie zarzucaj mi Szanowna Jezus Mario, że nie wiem co to groteska bo nie miałaś okazji zamienić ze mną nawet zdania, zostaw swój jad dla kogoś innego. Wyrażam tu swoje zdanie na temat filmu a nie snuję domysły na temat kogoś tudzież mu ubliżam. Kultury odrobina, naprawdę.
"Boże, błogosław Amerykę" to film dla ubogich intelektualnie, ich taka rozrywka na pewno ucieszy i wprawi w zdumienie. Także jeśli Ci przypadł go gustu, to cieszę się Twoim szczęściem.

ocenił(a) film na 9
Forestusus

Ale tu nie chodzi o to, że kogoś denerwuje słowo, więc robi o tym film..Sens jest zupełnie inny. Temat jest zupełnie inny. Najwidoczniej nie jest tak oczywisty dla każdego odbiorcy.
Ja uważam, że nie wiesz,co to groteska, ponieważ zarzucasz filmowi, że nie jest ani komedią, ani dramatem, ale nie użyłaś ani razu tego zwrotu. A przecież on jest najistotniejszy w procesie określania "God Bless..." Nie ubliżam Ci. To Ty reprezentujesz siebie poprzez wypowiedzi, ja tylko dostrzegam i interpretuję. :)

ocenił(a) film na 2
jezus_maria

Naprawdę dziewczyno zejdź na ziemię, napisałam o absurdzie Jeśli God Bless to wg. Ciebie groteska, to bardzo słaba, a raczej nędzna komedyjka i tyle. Takie jest moje zdanie.
Groteską jest Necromantic czy Lucky Man, Mechaniczna Pomarańcza ale nie jakiś badziew, który operuje nędznym przesłaniem (z którego jak dla mnie wyłania się niespełniony autor scenariusza i może je wreszcie podaj, bo póki co nie operujesz żadnym konkretem, takie zdania można przypiąć do każdego filmu) i prostymi jak drut dialogami, które nic ze sobą nie niosą. Nawet nie szokują.
I nie odwracaj kota ogonem, bo zaczęłaś mi ubliżać, z chęcią porozmawiałabym sobie z Tobą w realu, 90% ludzi, którzy próbują wszczynać jakieś denne dyskusje to frustraci albo zahukane dzieciątka. Czytać ze zrozumieniem, to się naprawdę ale sama naucz bo póki co ale sama się kompromitujesz.
Ja się w to nie bawię, mam dość ciekawszych zajęć niż "konwersacja" z Tobą, która kompletnie nic nie wnosi, tak jak ten film. Także żegnam ozięble.

ocenił(a) film na 9
Forestusus

Ok. Tylko przecinki jeszcze stawiaj. :)

Forestusus

Ten film to tragikomedia i pokazuje w groteskowy sposób rzeczy zdawałoby się straszne. Jednak na pewno nikt normalny nie waha się z oceną moralną głównych bohaterów, bo ci są amoralni tzn., że nie podlegają pod kategorię dobra i zła. Ich zachowanie natomiast ocenić trzeba jako słuszne.

Film na pewno nie jest dla "ubogich intelektualnie". Za to pewnie trzeba takim właśnie być, aby nie zauważyć oczywistych zalet filmu. Mówienie, że film ma płytkie przesłanie też nie najlepiej o Pani świadczy, bo problem faktycznie jest. Pani zdaje się po prostu nie interesuje samo-de-ewoluująca się cywilizacja.

"Mechaniczną pomarańczą" "God bless..." nigdy nie będzie i pewnie nawet nie pretendowało do zestawiania go z takimi dziełami. Ale ktoś chyba przespał scenę przemówienia w biurze. Najpierw mamy kapitalny monolog, który dźwiga cały intelektualny ciężar filmu, i gdzie w sumie kończy się jego merytoryczna wartość. To był brief do tego co wszyscy chcą robić, a mogą robić tylko w GTA, a czego w kinie jeszcze nie było. Mamy tu oderwaną od rzeczywistości diagnozę i radykalne leczenie. Później mamy istnie Kafkową scenę z szefem, która nie ustępuje tym z "In Bruges", "Dnia świra" czy filmów Spike'a Jonze'a i Charliego Kaufmana.

Zgodzę się za to, że film byłby pewnie lepszy, gdyby był shortem. Ale zły na pewno nie jest.

ocenił(a) film na 2
PanTrojkat

Dalej mnie to nie przekonuje ale retorykę doceniam.
Każdy średnio inteligentny mieszkaniec tej planety dawno już zauważył postępującą degrengoladę, reżyser przedstawia całość w sposób ( jak dla mnie) mało ambitny.
I interesuje mnie jak najbardziej ale zmiany zaczynam od siebie, na pewne rzeczy nie mamy wpływu, masy zawsze będą wolały cheesburgera.
Sami internauci porównali film do Mechanicznej Pomarańczy dając mu tak wysoką notę.
KacWawa to, to nie jest ale jak się chce kręcić film o czymś więcej niż tyłku Maryny to trzeba się naprawdę bardziej przyłożyć.

Forestusus

To, że Pani zaczyna zmiany od siebie, co niby daje? To jakiś ograniczony do indywidualności, psychologiczny aspekt. My mówimy o problemie społecznym i cywilizacyjnym. Bohaterowie byli przecież wolni od wad, które piętnowali. Dlatego diagnoza autora jest jasna: zmiany w organizmie są wysoce zaawansowane i nie ustąpią. Potrzebna jest amputacja. Mówię to oczywiście posiłkując się semantyką autora. Pani też powinna odczytywać film z pozycji twórcy. Tak jak impresjoniści zalecali oglądać swoje obrazy z daleka, a kubiści spod różnych kątów. Dać się ponieść logice dzieła jest kluczowe dla jego pełnego rozumienia. Nie da się odczytać prac surrealistycznych bez pewnych ustępstw, korzystając z kluczy wypracowanych w codziennym życiu. Chodzi o to, że autor jest właśnie takim wku*wionym frustratem. Jest przypartym do muru obserwatorem, którego ch*j strzela i ręce mu opadają. Można wywnioskować, że jest protoplastą głównego bohatera, który jest oczytany i opanowany, ale miarka się przebrała. Nie jest to jakiś zwykły Breivik, który ma nasrane. I przede wszystkim: nie jest prawdziwy. Jest abstraktem, jest konstruktem myślowym. Nie jest piewcą nowych ideałów, który depcze już stare i wypłowiałe. Nikogo do niczego nie namawia. Ja, kiedy słyszę płaczące dziecko na ulicy i jego jeszcze głośniejszą matkę, która uciszając je robi jeszcze więcej hałasu, to też mam ochotę im przypier*olić, ale przecież tego nie robię.
Ten film nie przez przypadek jest taki kolorowy i przerysowany. To bardziej marzenie senne, rozmarzenie się w fotelu po chu*owym dniu. Nic groźnego. Powinna była Pani zauważyć te cechy.

"porównali film do Mechanicznej Pomarańczy dając mu tak wysoką notę" - a to jest bardzo głupie zdanie.

ocenił(a) film na 10
PanTrojkat

Tylko że "Mechaniczna pomarańcza" to gniot. Już Brasil czy THX sa o wiele lepsze, a thx wrecz zajebisty.

użytkownik usunięty
Forestusus

Radio Maryja nie tutaj.Proszę nawracaj normalnych gdzie indziej ja jestem psychopatycznym maniakiem ludzkiego cynizmu i bardzo doceniam ten przekaz w filmie.

użytkownik usunięty
elbreth

To ciekawe. Ja czułem cały czas do niego sympatię. Ani przez moment nie zrobił na mnie wrażenia psychola.

ocenił(a) film na 9
elbreth

W zasadzie jest to poważniejsza wersja filmu Postal (który był absurdalny do granic możliwości)
Co do sprzeczki powyżej - to nie film który miał wygrać festiwal w Cannes, film miał trafić do masy. Teraz ten film to prosta wiadomość typu "Ogarnijcie się" niektórzy zaś oczekują ambitnych dialogów które raczej nie zainteresują przeciętnego odbiorcy (i nie mówię tu tylko o US of Arogance bo media i ludzie u nas wcale nie lepsi). Powtarzane "i want to kill ppl that deserve to die" w prosty sposób przedstawia że poziom okrucieństwa, nienawiści i głupoty osiągnął już taki poziom że ci ludzie zasługują na śmierć (i mimo że jest to dalej zdanie tylko głównego bohatera film jest tak zrobiony że może nie tyle podzielasz jego zdanie ale je rozumiesz) Tak czy inaczej skierowanie tego film do bardziej ambitnej widowni byłoby jak słuchanie monologu na który możesz odpowiedzieć tylko "dobrze o tym wiem, nie oświeciłeś mnie" - bezproduktywne

użytkownik usunięty
elbreth

A ja jestem zszokowana tym, że ludzie o mózgach gimbusów mogą żyć pośród normalnych ludzi. Tak trudno zaznaczyć, że piszesz spoiler? Czy wszyscy muszą znać Twoje przemyślenia zanim sami obejrzeli film? Polecam zapoznać się z zasadami.

ocenił(a) film na 8
elbreth

brutalny i prawdziwy

użytkownik usunięty
kryslav

Czasami człowiek by chciał, aby ktoś tak zaczął oczyszczać ten świat.

ocenił(a) film na 10
elbreth

mnie ten film nie szokował w ogóle, bo "zabijania" w tym filmie nie można traktować dosłownie.
też jestem za "oczyszczeniem" tego świata, a bardziej może nawet byłbym za tym aby oczyścić nasz kraj, bo wisi mi ameryka, ale wnerwia mnie że to się przenosi do Polski. Jak słyszę, że ktoś idzie na lunch, albo na event to miałbym ochotę zrobić to co bohater filmu.
A słowo kontent działa na mnie jak płachta na byka. A już szczytem wszystkiego była wypowiedź Miecugowa, że telewizja puszcza to co Polacy chcą oglądać. A się pytam co ma społeczeństwo oglądać ,jak stale lecą tańce na lodzie, x-factory czy inne bzdury, a wartościowych rzeczy brak. A wiadomości muszą być o morderstwach, wypadkach i innych świństwach. A matka Madzi, czy Trynkiewicz kreowani są niemal na gwiazdy. Kamery na żywo przed więzieniem - no ludzie dajcie spokój.
A chamstwo na naszych drogach, mam czasem myśli takie jak bohater, jakbym woził karabin w bagażniku i ……
Ja może bardziej jestem nie za „oczyszczaniem” ale za tym, aby społeczeństwo „obudziło” się z tego marazmu

użytkownik usunięty
telewidz_2

Widzisz, Polakom zmienił się target. Biorą się więc za taki stuff, jaki wydaje się im najatrakcyjniejszy. Język Polaków w wieku under 45 to hard core. Wolałbym polskie k..wy niż amerykańskie faki.

ocenił(a) film na 5
elbreth

Ja się zacząłem wahać nad oceną bohatera, kiedy z przyjemnego faceta rozsmarowującego ludzkie śmiecie zmienił się w ckliwego tatuśka i zaczął tej małej pindzie prawić morały.

ocenił(a) film na 8
elbreth

super, dałem mocne 8.

ocenił(a) film na 10
elbreth

Robią to co większość tzw. plebsu, a zwanego tak przez elyty, ktore to sa prawdziwym plebsem, ma ochotę zrobić!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones