To chyba najtańszy oskarowy film. Nawet główna rola zagrana jest przez reżysera, który jest
autorem scenariusza. A na koniec zrobił z siebie Boga. I to jak skromnie; I'm just a gay,..
stupid, ..the good of love. Więc pewnie teraz (jako wszechmogący) w następnym filmie będzie
jednocześnie autorem zdjęć ;)....