obejrzalam film w ramach festiwalu Crossing Europe w Linz w Austrii. Przed filmem nie wiedzialam prawie nic o fabule. I gdyby nie rezyser, ktory po filmie wytlumaczyl co mial na mysli w zyciu nie odczytalabym przeslania. Nuda nuda nuda..i brak pomyslu.
To ja miałam wiecej szczescie bo rezyser powiedzial pare slow przed filmem ale przez to duzo wiecej sie spordziewalam bo tematyka wydawala sie fajna i film byl prezentowany na era nowe horyzonty we wroclawiu jako odkrycie czy cos, juz dobrze nie pamietam bo generalnie nie ma czego..film...tragedia! 3h nic sie nie dzieje...a chcialam sie troche z portugalskim osluchac...niestety, padlo z 10 slow...