PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=19}
7,2 29 138
ocen
7,2 10 1 29138
7,9 32
oceny krytyków
Boogie Nights
powrót do forum filmu Boogie Nights

Do samego filmu nie ma się co przyczepiać. Jednak daję 5 (tylko 5?), gdyż nic w zasadzie nie wyniosłam z seansu.
Ot taki film do obejrzenia przy piwie. Niby ogląda się błyskawiczną karierę głównego bohatera oraz jeszcze bardziej monumentalny spadek ze szczytu, jednakże jakoś ani mnie grzeje, ani ziębi jego historia.
Prawdopodobnie wynika to z tego, iż trudno jednoznacznie określić czy film miał mieć ton bardziej komediowy, czy też dramatyczny. Wyszło nijako.

Budziol

nie wiem czy to jest twój pierwszy film andersona, ale podejrzewam, że tak. on robi takie filmy. to znaczy z taką nie narzucającą się narracją, bez dawania gotowych odpowiedzi, bez szukania na siłę intrygi, bez wkładania do głowy widza gotowego schematu. ja akurat cenię jego filmy i dla mnie osobiście (choć także zdaniem krytyków), już w tym wieku jest jednym z największych reżyserów amerykańskich w historii obok takich nazwisk jak coppola, malick, cohenowie, oliver stone, cimino, lynch. cenię andersona i mam do niego szczególny stosunek, bo dzięki niemu a także wspomnianym reżyserom wyrosłem z typowych hollywoodzkich i temu podobnych filmów, gdzie historia podana jest na tacy. nawet dobry rzemieślnik jak scorsese zawsze robi filmy dość przewidywalne choć bardzo dobre. u andersona trzeba samemu wejść w historię, dostrzec niuanse w najdrobniejszych gestach, nawet nie dialogach. i tam kryją się niejednokrotnie poglądy, jakieś większe lub mniejsze przesłania, wnikliwe obserwacje, które naprawdę warto konfrontować jako widz z prawdziwym życiem. wtedy dociera do mnie jako widza jak dobrym, ludzkim obserwatorem jest anderson. co do konwencji "boogie nights" to z racji tematu taki właśnie miał być, początkowo lekki jak głównemu bohaterowi się wydawało, że lekki i beztroski jest biznes porno, a z czasem dramatyczny, jak i dramatyczna konfrontacja początkowo naiwnego bohatera, który teraz bogatszy o wiedzę, może podjąć decyzję - zostaje w tym "czymś" czy nie. ostatnia scena jest chyba jasną odpowiedzią. jak dzisiaj ogląda się ostatni film andersona "mistrz" to już nie ma tej lekkości. zresztą w "magnoliach" i "aż poleje się krew" też. anderson od boogie nights dojrzał. może dlatego spróbuj z tymi trzemam filmami.

ego78th

Przed tym filmem widziałam "Aż poleje się krew", "Lewy sercowy", "Magnolię", na "Mistrza" się czaję. Tylko pierwszy oceniłam na 7, reszta 5-6. Anderson to zdecydowanie nie moje kino. Mimo to, wciąż próbuję się do niego przekonać, bo zewsząd płyną pochwały dla innowacyjności i świeżości ujęcia tematu. Może kiedyś również i ja się tym zachłysnę. Póki co, jego filmy mnie irytują.

Budziol

no to widziałaś w sumie wszystko. tym bardziej ciekawi mnie co konkretnie jest irytującego w jego filmach. widzę, że oceniasz filmy dość szczegółowo posługując się skalą od 1-10. ja nie mam takiej przekrojowej oceny filmów i oceniam dość schematycznie. tym bardziej ciekawi mnie za co u Andersona lecą gwiazdki?

ego78th

"Lewy sercowy" - cholernie irytujący film. Nie mogłam zrozumieć intencji głównych bohaterów. Tych postaci nie mogłam nawet polubić. Miałam ochotę wejść do filmu i wszystkim tam przetrzepać skórę, żeby się opamiętali. Wiedziałam (z opisu), że ten film to hybryda o dziwaku, ale nie przypuszczałam, że tak będzie poprowadzony. I nie lubię Sandler'a
"Aż poleje się krew" - tu, poza długością, specjalnie nie ma się do czego przyczepić. Dobra historia dobrze opowiedziana, D.Day-Lewis na dokładkę. Mniam.
"Magnolia" - (tu kopia mojego komentarza na forum o tym obrazie) " I'm quietly judging you - Dla tego zdania wypowiadanego przez T.Cruise'a warto wytrwać 3 ciężkie godziny, dlatego 1pkt więcej ode mnie dostaje. A patrząc na cały film dochodzę do wniosku, że można było z tych historii zrobić kilka filmów, lepszych od pierwowzoru. Wczuwałam się w sytuację i stan danego bohatera, a tu trzask, następna scena i czar ginie. Szukałam drugiego dna, bo to przecież "taki skomplikowany film" - nie znalazłam. Myślałam, że każdy z bohaterów ma swojego odpowiednika w innej postaci, a to tylko zbieg okoliczności (niedopracowanie scenariusza?). Czekałam na betonowe zakończenie - nie było. Żaby wystraszyły tragizm ludzkiego życia i sprawiły, że przestałam film traktować serio, choć zabieg był iście szatański. O co chodzi z tym filmem?". Ktoś mi na forum odpisał, że ten film opowiada o znaczeniu przypadków w naszym życiu. Może właśnie dlatego mi się "Magnolia" nie podobała - nie wierzę w przypadki.

Podsumowując: kina Andersona nie mogę zrozumieć. Może nad tymi filmami nie ma co rozmyślać, tylko odbierać je takie, jakie są - abstrakcyjne, nie dane wprost na tacy...? Daj Boże, żeby "Mistrz" do mnie przemówił.

Budziol

przemawiasz do mnie, ale po prostu czuję inaczej...jednak na pewno za ostanią linijkę mogę dać gwiazdkę :D ja tak właśnie oglądam jego filmy - intuicyjnie, abstrakcyjnie, tak jakbym obserwował wydarzenia i postacie w czasie rzeczywistym, nie mając od razu wszystkich odpowiedzi, a czasem bardzo szybkie i najbardziej przeze mnie przemawiające w danej chwili.

dziękuję...

ego78th

Muszę przyznać, że dawno nie przeprowadziłam tak rzeczowej i utrzymanej w dobrym tonie dyskusji na FW. To ja dziękuję.

ego78th

Dzięki ego78th za pięknego posta.
Ja zdałam sobie sprawę, że filmy Andersona oglądam zawsze dwa razy. Nie dlatego, że tak mi się bardzo podobają, tylko dlatego, że po pierwszym seansie mam jakieś uczucie zamieszania, jakiś niedosyt, wrażenie, że czegoś nie zrozumiałam (za dużo wątków i postaci, powolne akcje mnie nudzą, więc łatwo uciekam uwagą), ale i ciekawość. Wtedy włączam film od początku i oglądając raz jeszcze, dostrzegam dużo więcej i nareszcie mogę się delektować subtelnymi szczegółami!
Kończąc drugi seans, jestem zadowolona.
Najbardziej niesamowite jest to - że nie wiedziałam, że trzy filmy, które zdarzyło mi się obejrzeć podwójnie są tego samego reżysera! :O
Mówię o Lewym sercowym, Magnolii, a teraz Boogie Nights. Tak naprawdę nie mam w zwyczaju dublować sobie seansów i robię to rzadko, wielkim zaskoczeniem było dla mnie odkrycie, że wszystkie te 3 filmy należą do PATa! Coś w tym jest.

_Jowi_

Witaj. Polecam ci jeszcze "Mistrza"

ocenił(a) film na 7
ego78th

akurat ten film jest schematyczny i Anderson kręcoc go, nie miał jeszcze wypracowanego oryginalnego stylu.

ocenił(a) film na 8
Budziol

film pokazuje jak narkotyki i przemysł porno niszczy ludzi . Swego czasu widziałem reportaż z gwiazdkami porno. Opowiadały jak ta praca je niszczy

Budziol

Wiem, że to już trochę lat, ale co wobec tego uważasz za dobre, tzn. jakie filmy?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones