Film obejrzałem dopiero wczoraj i dziwię się sobie, że tak późno. Legendarne starcie 2 różnych, ale mających ten sam cel osobowości. Oszczędny klimat, bez kreślenia laurek gwiazdom tenisa, a na deser jeden z lepszych meczy w historii Wimbledonu. Brawa za realizację. Brawa dla aktorów za przygotowanie do filmu. Czułem się jak kibic w trakcie meczu.