Zainteresowalam się tą historią od czasu spektaklu Teatru Telewizji, w którym Florence grała Krystyna Janda. Sama w myślach nazywam ją 'polską Meryl Streep'. Więc niesamowicie się cieszę na ten film, zwłaszcza, że tę rolę powierzono właśnie Meryl! Mam bardzo duże oczekiwania, bo historia o najgorszej śpiewaczce świata jest niesamowita :D
Janda i Meryl.... co za bluźnierstwo. Jadna gra tylko teatr, nawet w filmach widać, że nie potrafi się przestawić na inny typ aktorstwa. W filmie gra tak, jakby mówiła do konkretnej widowni na sali ale nie do konkretnego odbiorcy. Jeśli miałbym porównać kogokolwiek do Meryl to A. Kulesza no i może Maja Ostaszewska? Ostaszewska na pewno na pełne zróżnicowanie ról, które gra.
Straszne! Każdy ma swoje zdanie jak widać. Dla mnie to Ostaszewska jest ostatnią osobą do której miałabym porównać Meryl.
Po części się zgadzam - nie wiem skąd te porównania Jandy do M. Streep. Dla mnie Janda zawsze i wszędzie gra Jandę, nie potrafi wyjść z maski jaką sobie narzuciła. Za to Streep ... uniwersalna aktorka.
Krystynę Jandeę trzeba zobaczyć na deskach teatru, moim zdaniem zdarzają jej się role wybitne jak w Białej Bluzce czy Shirley. Sa jakby nie patrzec wraz z Agatą Kuleszą najlepszymi aktorkami polskimi. Boską Janda zagrała bardziej niż dobrze i ja bym ją jednak zestawila z Meryl Streep, choć oczywiście Meryl to Meryl. I Boska z Polonii i Florence z kina to kreacje warte obejrzenia.
Własnie o tym piszemy - Janda jest dobra tylko w teatrze, Meryl jest świetna i w teatrze, i w filmie i nawet w serialu.
W takim razie życzę miłego seansu.Dobry humor i szczypta wzruszającej refleksji gwarantowana
Polski Teatr Telewizji to nie jedyna wcześniejsza wersja tej opowieści. Nikt nie wspomniał jeszcze, że Boska Florence to "remake" filmu Marguerite (albo raczej film oparty o tę samą historię): http://www.filmweb.pl/film/Niesamowita+Marguerite-2015-73962...
Widziałem oba w kinie i są na podobnym poziomie - oba są OK, ale im czegoś brakuje. Jeśli widzieliście jeden z tych filmów, to nie warto oglądać drugiego. ;)
Ja widziałam na razie tylko Marguerite i zgodzę się, że czegoś w tym filmie brakowało... Ale liczę bardzo mocno na Meryl w 'Boskiej'!