Dosyć podobne do ostatniego Pitbulla, ale ze zmienioną tematyka. Czyli elementy brutalności, ostrego języka, komediowe wstawki, przesytu pewnych elementów, jak i ponowna współpraca z wybranymi aktorami. Mimo wszystko zapowiada się solidnie. Czy podbije i pobije box office po Pitbullach? Możliwe, ale to się dopiero okaże w praniu.
Ciekawi mnie jednak na jakich KONKRETNIE "prawdziwych wydarzeniach" to się będzie opierać. Ktoś coś? ;)
Innego odnieść się nie da. Widać, że film zrobiony pod Boxoffice, na fali Pitbulla (cz. 2 i 3), który odniósł sukces frekwencyjny bo był prosty (choć wolałabym użyć słowa prostacki), brutalny, wulgarny i z żartami na poziomie gimbazy. Szkoda tylko, że pójdą na niego tłumy (bo pójdą) i tak oto zacznie się kształtować gust polskiego widza - fana disco polo. A twórcy, żądni profitów i pierwszych miejsc w Boxoffice, zrobią kolejne samograje czyli kolejne Pitbulle, Botoksy itp. Ehhh...