Bo ja kompletnie nie wiem o co. Ostateczny przeciwnik pojawia się totalnie znikąd, nie wiemy kim jest i czego chce, poza oczywiście śmiercią głównych bohaterów. Mam wrażenie, że jest to film dla fanów komiksów, o czym dowiedziałem się z komentarzy. Do tego jest mowa o bramie, ale nikt jej nigdy nie widział, a na pewno nie w tym filmie. Można go obejrzeć dla scen bijatyk, bo choć są trochę przesadzone, jak to w filmach fantasy kung-fu bywa, to jednak nie ma tej przesady zbyt wiele. Jednak to jedyne co broni ten film. Fabuła kuleje bardzo mocno, osoby oglądające ten film kompletnie nie mają pojęcia o co w nim chodzi. Chyba, że jestem wyjątkiem, ale nie bardzo w to wierzę.