Film jest po prostu nudny. Takie kino akcji bez akcji. A książkę to się czytało przez czterysta stron z wypiekami na policzkach. Może po prostu była zbyt dobra, żeby ją ekranizować. W filmie nie czuć nawet napięcia, a los bohaterów jest mi obojętny.
Nie oglądałem filmu, ale książke wspominam bardzo dobrze. Jedna z lepszych powieści akcji, jaką czytałem. Jeśli chodzi o film, mam gdzieś nagrany na VHS z TV, muszę nadrobić zaległości:)
bzdury piszesz.