pierwszy film w rezyserii Kitano, co zresztą w wielu momentach - jak już wcześniej zauważono- widać. niejednokrotnie jest to obraz dość nielogiczny i, powiedzmy, naciągany. trudno jednak odmówić mu pewnej siły- zwłaszcza finał robi wrażenie i widac w nim (zresztą nie tylko w nim) reżyserską rękę Takeshiego. co prawda posiada on lepsze filmy w swym dorobku, ale nie mogę powiedzieć aby "Violent Cop" mi się nie podobał. niby prosta, nieskomplikowana opowieść policyjna ale posiada swój charakter i moc.