Oglądałem serial, oglądałem film i stwierdziłem że nie ma co porównywać. Film jest to małosmętna historyjka o złych wampirach pod przywództwem wielkiego, złego ... wampira który klasycznie chce zmienić okolicę w swoją prywatną jadłodajnię. Zdecydowanym plusem produkcji jest humor oraz niektóre sceny walki. Niestety tutaj plusy się kończą, film nie oferuje nam wiele więcej. Efektów specjalnych tu nie zaznamy. Podobnie z resztą jak porządnej muzyki. Całości brakuje też w niektórych momentach charakteru. Są tu bardzo dobre sceny stojące zaraz obok totalnie nudnych fragmentów. Aktorstwo nie poraża niczym poza bylejakością. Główna bohaterka wcale nie jest przekonana o tym co robi i mówi a to na ekranie widać. Nie najgorzej sprawił się Rutger Hauer ale poza nim mamy pustkę. Donald Sutherland zawiódł w filmie na całej linii. Całość zupełnie nie przekonuje szczególnie jeśli ktoś oglądał jak ja przedtem kilka odcinków serialu. Zakończenie tego filmu miało potencjał jednak został on zmarnowany. Akcja z mieczem była jak wytrzaśnięta z kosmosu, zupełnie nie na miejscu. Ostatecznie można obejrzeć ale tylko ze względu na sentyment do historii Buffy ukazanej w serialu.
Serial powstał później, jakoś super nie przepadałem za tym filmem ale raczej już dawno nie leciał w tv a szkoda nawet :)