Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie peruka, którą nosi główny bohater. To najgorsza czupryna, jaką
widziałem do tej pory w filmie z Hongkongu! Walki mają bardzo dobrą choreografię. Głównego
bohatera łatwo polubić (pomimo tej nieszczęsnej fryzury), a fabuła jest wystarczająco dobra, żeby
film oglądać z zainteresowaniem. Całość okraszono całkiem przyjemnym humorem. Film jest
dosyć schematyczny, ale przyjemnie się go ogląda. Podobał mi się.