słynny obraz Kobayashiego z Toshiro Mifune. mimo upływu lat wciąż ogląda sie go z zapartym tchem, podziwiając mistrzowską realizację, smakując obrazy i świetnie rozpisany scenariusz. twórca "Kwaidanu" osiągnął tu wręcz perfekcyjne proporcje między scenami walk, które stłoczone zostały w finałowej, pełnej napięcia i refleksji zarazem partii, a bezbłędnie poprowadzoną intrygą (jesli wolno mi się pokusić o takie określenie). rzecz porywająca.