Przypomniał mi się ten tekst Edda Cierpiętnika z "Gry o Tron". Nacho robił to wszystko tylko po to, żeby zaimponować Tere. Wątpię, żeby w jakikolwiek inny sposób dał się namówić na udział w kradzieżach, a tym bardziej poważniejszych przestępstwach, przez co otarł się o śmierć. Robił to wszystko, bo kompletnie stracił głowę dla dziewczyny. A że dziewczyna pochodziła z takiego, a nie innego środowiska, gdzie w taki a nie inny sposób próbowano zarabiać na życie (bo nie mieli zbyt wielu możliwości ani pomysłów, jak to zmienić), to brnął w to coraz dalej. Kto z nas kiedyś nie stracił głowy dla chłopaka czy dziewczyny. Na szczęście nigdy nie zrobiłem nic tak głupiego, ale powiedzmy, że nie miałem najmądrzejszych pomysłów.

Jedyny plus dla niego, to to, że przestał się bać swoich dawnych prześladowców i właściwie przestał się nimi przejmować, A oni raczej zaczęli mu schodzić z drogi, jak jednego z nich walnął z bańki i prawdopodobnie złamał mu nos.