gdyby nie koncowka dalbym 4/10, ale tak daje 5

o co chodzi z tą ostatnią sceną??????

kurde, już nie pamiętam :P

Trudne były początki Arniego i Sly'a w Hollywood :) O ile jednak Arnie na "dzień dobry" zagrał w programowo głupawej komedii z mitologią grecką w tle, o tyle Stallone rozpoczął swoją karierę filmem z pewnymi ambicjami. Cóż z tego, skoro realizacja jest zła, miejscami wręcz fatalna. Po pierwsze widać, że to taniocha. Po drugie - aktorsko film prezentuje się strasznie. Nic dziwnego, że dla większości pojawiających się na ekranie osób, ten film pozostał w zasadzie jedyną bądź jedną z kilku poważnych ról. Po trzecie sam scenariusz jakiś taki nieprzekonujący, osobiście w ogóle nie wyczuwałem powagi sytuacji. Nieprzekonująco wypadli ani wywrotowcy, ani też strona, powiedzmy, rządowa. Końcówka nieco podrasowała moją ocenę. Ale jakim cudem na filmwebie tak wysoka średnia?

"...o tyle Stallone rozpoczął swoją karierę filmem z pewnymi ambicjami..."
Ciekawe masz podejście, film erotyczny to rzeczywiście bardzo ambitne dzieło. ;)

o co chodzi z tą ostatnią sceną??????