Myślę, że jest to rozdmuchany problem, zwłaszcza w Polsce. Wiele czynników miało wpływ na słabe wyniki. Film jest zbanowany w krajach muzułmańskich (scena homoseksualną, która jak widać także wielu tutaj razi), dodatkowo np. W Chinach ta scena została wycięta - więc hipokryzja Disneya. Bo z jednej strony dodają takie wątki, a potem nie stoją murem za swoją decyzja no bo mamona. Film jest też spin offem (generalnie spin offy mają gorsze wyniki) w którym oprócz Buzza nie ma nikogo z Toy Story. Dodatkowo na release miał do konkurowania z Top Gun i Jurrasic World. A po pandemii ludzie raczej tylko raz wybierają się do kina, a nie xxx razy. Disney też ma tendencje do wypuszczania filmów na platformie tuz po premierze. Sam sobie wyniki kinowe tym psuje, też wolę w domu oglądać niż w kinie, zwłaszcza z małym bobo. Mogę sobie przerwę na siku czy na zrobienie łakocia zrobić bez problemu. Niema ludzi rzucającym popcornem czy rozmawiających przez telefon. Mój bobo też nikomu nie przeszkadza. 

Nam się film podobał, nie będę jednak do niego tak często wracać jak do Toy Story bo na razie jest troszkę za poważny dla mojego 4latka. Nie było też tak pamiętnych utworów jak w Toy Story. Temat związku homoseksualnego wcale nie przeszkadzał, ani nie psuł seansu. Ot po prostu ukazanie upływu czasu na jednym typie rodziny przyjaciółki głównego bohatera. Ani nie wulagrny, ani nie nad polityczny.