Razem z 6-letnim synem dobrze się bawiliśmy. Taki trochę "Armageddon" dla dzieci, dużo scen kosmicznych. Lekko i szybko przemycony wątek związku kobiety z kobietą - chyba kino, również to dziecięce będzie szło w tym kierunku. Oprócz tego film uczy też innych wartości poza tolerancją. Ważna jest współpraca zespołowa. Zdarza się popełnianie błędów, które możemy jeszcze naprawić, a nawet gdy jest za późno to z pomocą przyjaciół poradzimy sobie w trudnej sytuacji. Animacja uczy też w jednej z końcowych scen, że proszenie o pomoc nie jest niczym niewłaściwym i nie umniejsza bohaterstwa Buzza. Ktoś pisał, że w filmie jest mało emocji, inna osoba, że za dużo się dzieje źle-dobrze-teraz-później itp. Ogólnie na ekranie dużo się dzieje, nie ma wielu sentymentalnych, długich scen. Jak dla mnie udana bajka, niepotrzebne te pocałunki i ideologie LGBT. Na wszystko w życiu przychodzi czas, a kilkuletnie dziecko nie musi chyba decydować o takich sprawach.