Uwielbiam ten film! Obejrzałem go dzisiaj po raz drugi, wcześniej jakoś z dwa miesiące temu. Klimat filmu i cała historia bardzo mnie oczarowały. Poza tym świetna obsada.
Rola Helen, którą grała Rosamund Pike i jej teksty rozbrajająca, jak np. ten: "Nie martw się tą czwórką. Za 50 lat nikt nie będzie używał łaciny, nawet Łacińczycy." :D
Co do zakończenia to wolałbym inne, więc tu trochę rozczarowanie, ale cała ta scena jak przyszła do tej swojej nauczycielki i później jak jedzie z tym swoim nowym chłopakiem i
mówi w formie narratora o stwarzaniu pozorów, że niby czuje się tu obco, i że niby nigdy nie była w Paryżu spowodowały, że jednak film mogę dodać do ulubionych :)