Na początku siedziałem z wielkim zacieszem na twarzy. Bardzo mi się spodobał sam
pomysł ludzi mówiących tylko prawdę. Niestety po jakimś czasie (mniej więcej od
pierwszego kłamstwa) miałem wrażenie ,że film był naciągany. Zupełnie tak jak by nie było
do niego napisanego scenariusza.
Zajechało mi tandetą. Jestem pewien ,że można by to lepiej nakręcić.
Nie mniej jednak daje 6
Dokładnie! Miałam takie same odczucia. Przez chwilę było zabawnie, a potem jakby zabrakło dobrego pomysłu co dalej i tylko się w tym pogrążali.
Dobrze gada, polać mu. Scenariusz z potencjałem. Sam pomysł na historię i motyw świetny. Jednak zabrakło ciekawszego zakończenia, jakby twórców opuściła w połowie wena.
A może po prostu go nie zrozumiałeś? Ten film nie tylko porusza kwestie prawdy i kłamstwa, ale także kwestie religijne, ucieczki od rzeczywistości, okłamywania samego siebie. Jest o czym myśleć. Oczywiście jeśli ktoś ma ochotę. Naprawdę nie wiem jak można oceniać ten film na 6 (To mówi gość, który Yes Man ocenił na 9/10...). Zakończenie jest urocze jak z resztą cały wątek miłosny.
Bo to nie jest produkt popkultury jak Britney Spears. To jest traktat filozoficzny.