im dluzej sie oglada tym bardziej film nudzi, poza tym przewidywalny i mnostwo drobnych
niedociagniec, np. krzyz zawieszony na szyi itp. gdyby bardziej dopracowali film moglby byc
calkiem dobry, ale jak dla mnie to zbyt naciagany, choc od biedy mozna obejrzec:), bo bylo w
nim troche smiesznych momentow i kilka scen na przemyslenie pewnych rzeczy
Nieuważnie oglądałeś mówiąc, że krzyż na szyi jest niedociągnięciem. W kościele zamiast wizerunku boga był główny bohater trzymający tablice z opakowań po pizzach. Zauważ, w jakiej pozycji stoi i jak tę pozycję można oddać geometrycznie ;]
Zauwazylem ten wizerunek i tez sie nad tym zastanawialem, ale wlasnie jakos mnie to jednak nie przekonalo, gdyz widzac to zastanowila mnie symbolika krzyza, ktora niesie ze soba spora historie. Choc jesli tak to uproscic i spojrzec na to pod wzgledem geometrycznym, to w tym wypadku musze przyznac Ci racje;)
Trzeba uprościć parę rzeczy na potrzeby filmu. Poza krzyżem są to także zarost i okrycie białym kocem głównego bohatera, dwie tablice z pudełek po pizzy, treść owych "prawd" o facecie z nieba.
Nie wiem też, czy dobrze pamiętasz film. Oglądałeś go 10 sierpnia, tak?
W sierpniu go obejrzalem. Tylko, ze wlasnie nie pamietam, zeby bylo cos wspominane o ukrzyzowaniu, no bo krzyz jest symbolem chrystusa, a w filmie glowny bohater mowil raczej o bogu, a na chrystusa on sam siebie raczej kreowal, tymi tablicami i wlasnie bialym kocem, no i dlaczego krzyz skoro glowny bohater nie umarl, nie poszedl do nieba, nie zmartwychwstal itd...? jedynie chyba tylko pod wzgledem tej geometrycznosci mozna by na to patrzec.
Za poważnie do tego podchodzisz. Uznajmy pierwszy trop - figurę geometryczną - za dobry i dajmy spokój. W końcu to tylko film :P Bohater w pewnym sensie był Jezusem, a w pewnym nie. Chodziło tylko o nić podobieństwa, a nie całkowite odzwierciedlenie postaci.
Tak czy owak ja już film poleciłam najbliższym i mam nadzieję, że sobie obejrzą, bo warto :)
Pozdrowienia dla Ciebie! :)