Film utrzymany jak najbardziej na poziomie pierwszej części i w odniesieniu do Filmu pt. Zgorszenie publiczne ten film można nazwać śląskim. Wzięcie aktorki do tego filmu akurat nie jest tak rażącym wymuszeniem śląskiej gwary. Marzena Kipiel-Sztuka przynajmniej się nie wysila kaleczyć śląskiego słownictwa. Ale to chyba tylko dzięki scenariuszowi. Z czystym sumieniem w tej kategorii filmów daje 6. M.in. dlatego, że w stosunku do innych polskich filmów ten jest niezły.