Pomysł może mało oryginalny, ale nośny. Zawodzi wykonanie. Akcja rozwija się tu zbyt wolno, dopiero w drugiej połowie pojawia się znikome napięcie. Nie najlepiej prezentuje się także aktorstwo - nienaturalne i przerysowane. Nie tyczy się to wprawdzie całej obsady, jednak sporej jej części z pewnością. Na szczęście miejscami rzecz ma nawet niezły klimat, jest też kilka ciekawych, bardziej pomysłowych scen. Dodatnio wypada także ścieżka dźwiękowa: nie zawsze odpowiednio dopasowana, ale dosyć niepokojąca i budująca nastrój. Wygląd podziemnych stworów jest oczywiście kiczowaty, ale to akurat zupełnie mi nie przeszkadza. Za to bezsensowny finał już niestety jak najbardziej. I tu, ACHTUNG! SPOILER!: co, właściwie, do cholery, stało się ze wszystkimi mutantami? Dlaczego zainteresowanie fabuły nagle przeniosło się ni stąd, ni zowąd na szarą eminencję z rządu, a popromienne potwory zostały zostawione samym sobie? Wygląda to niemalże tak, jakby ekipie nagle skończyła się taśma albo fundusze, stąd musieli zdecydować się na takie lipne zakończenie.
Sam punkt wyjścia zapowiadał niezłą rozrywkę na wieczór, jednak "C.H.U.D." pod wieloma względami nosi znamiona niskiego budżetu, z jakim borykali się twórcy. Efektem zdecydowanie średni horror spod znaku "monster movie". Poniżej oczekiwań.