Nie lubię fanatyzmu w zadnym wydaniu.Zgadzam sie ,ze należy z nim walczyc.Natomiast film jest po prostu bardzo zły.Nie czułem w nim prawdy.Zwykła agitka.Fałsz i tanie chwyty ,zeby udowodnic tezę.Nachalna,''łopatologiczna'' propaganda obrażająca inteligencję widza. Szkoda,temat bardzo ważny,można go podjąc jednak w inny sposób. Przykładem niech będzie Biała wstążka -też o fanatyźmie i wychowaniu
Fabuła nie była próbą przedstawienia tobie sekretu walki z fanatyzmem... Tylko w tej kategorii oceniłeś film? Jeśli tak, to sam sobie ograniczyłeś perspektywę. Ja uważam, że film jest świetny, skłania do przemyśleń na inne, ważne tematy jak: "istnienie Boga", "rola kościoła w chrześcijaństwie", "sama istota Boga, to czym lub kim jest", "miłość"...i wiele innych. Jeśli skupiłeś się na samej postaci matki, to nie dziwię się, że masz negatywne odczucia (tylko takie może wywoływać ta postać). Dużo ważniejsza jest rola dziewczynki, nawet rola ojca, który pojawia się jakby gdzieś w tle, sugerując pozornie niewielkie znaczenie dla przebiegu zdarzeń. Argument, który przytoczyłeś ("nie czułem w nim prawdy") również dziwnie brzmi w odniesieniu do scenariusza pisanego na podstawie prawdziwych wydarzeń. Spróbuj przemyśleć ten film jeszcze raz, może znajdziesz w nim coś więcej niż tylko "łopatologiczną propagandę"...