Nie wystarczy filmów oglądać. Trzeba jeszcze coś z nich wynieść,bo obejrzeć to każdy potrafi.
Ps. Jestem wyrozumiała,ale kiedy czytam recenzję ''Candy'' napisaną przez kogoś o twilightpodobnym nicku...

Ten zmierzchopodobny nick to akurat zbieg okolicznosci. Poza tym czlowieka nie ocenia sie po nicku chyba nie?? A z filmu wynosic nie ma co - standard. Narkotyki niszcza to co ludzie buduja jakis czas. Nic nowego i nic zaskakujacego

Nie mam na myśli samego w sobie oceniania po nicku,tylko poziom ekranizacji ,,Zmierzchu'',przede wszystkim obsady,ale mniejsza z tym.
Jednak nie mogę się zgodzić z tym,że ,,nic nowego i nic zaskakujacego'' w ''Candy'' nie ma. Jest to stwierdzenie conajmniej śmieszne.Niedojrzałeś do tego filmu.

Albo moze obejrzalem za duzo filmow o cpunach i ogolnie uzywkach i wychodzi mi bokiem juz cale to umoralnianie? Bo to wszystko jedno i to samo. A poza tym z wieloma twoimi ocenami filmow tez zgodzc sie nie moge. O gustach sie nie dyskutuje. Poza tym nie bede sie klocil z wielka fanka Heatha Ledgera, bo to i tak bez sensu.

Powtorze jeszcze raz: Film nie wprowadzil nic nowego i nic zaskakujacego. Byl cholernie przewidywalny a co za tym idzie nie nadaje sie na arcydzielo

Ja powiedziałabym wręcz przeciwnie-pośród wielu filmów o uzależnieniach akurat ten nie ma na celu umoralniania.
I owszem, o gustach się nie dyskutuje i każdy ma prawo odbierać inaczej film,ale ty nie wypowiadasz po prostu swojej opinii,tylko chcesz,żeby każdy uznawał ją za niepodwarzalny fakt.
Nie mam zamiaru się kłócić i nie wszyscy muszą zgadzać się z ocenami moich filmów,byłoby to raczej trudne,nie sądzisz?
Po prostu bronię ''Candy''. Tak,między innymi dlatego,że jestem ,wielką fanką Heatha Ledgera'',Abbie Cornish zresztą też. Ale ten film to nie tylko znakomita obsada.

Cullen 2 ja,też się nie chce kłócić ale wiem jedno jeszcze,nigdy nie widziałam żeby ktoś potraktował i zagrał tak łudząco prawdziwie, pięknie a przy tym niebanalnie ten przemaglowany na dziesiątą stronę temat, który wielu pokazać w filmie chciało a tak naprawdę bardzo nie wielu się udało.Chodzi mi o miłość dwojga ludzi.Poza tym ten film nie jest tylko jakimś tam filmem,na "szkolną pogawędkę" o narkotykach.W większości filmy Heath'a poruszają coś ważnego,skłaniają do przemyśleń i może faktycznie to jest tak,że do niektórych filmów trzeba po prostu dorosnąć,może za kilka lat zobaczysz w "Candy" to czego dzisiaj nie dostrzegasz.
Dla mnie jest on jednym z tych ważnych filmów,które zmieniły moje życie.

Bron boze nie jestem antyfanem Ledgera. Uwazam ze jest znakomitym aktorem jednak po tym filmie mozna wymagac wiecej stad takie a nie inne moje zdanie. A apropo milosci dwojga ludzi to jest kilka innych filmow, ktore pokazuja ja lepiej ;p

Ekspertem filmowym też nie jestem, ale temat przedstawiony, rzec można,
obcy mi nie jest i dopatrzyłam się wielu merytorycznych uchybień. Więc,
jako czepialska, daję tylko 7/10 - za ładny filmik bez solidnych podstaw.