Światowa premiera kilka miesięcy temu, film naprawdę rewelacyjny, a w naszym kraju ani widu o nim ani słychu. Czy w filmie naprawdę muszą latać szpady i potężne krakeny, żeby dobrze się sprzedał? Czy jest ktoś w tym kraju, kto umie docenić prawdziwą sztukę? Z przykrością stwierdzam, że wątpię- naprawdę dobre filmy (choćby tegoroczna śmietanka oscarowa) nie utrzymują się długo w kinach, jeśli w ogóle się w nich pojawiają. Nie wiem, do czego zmierza ten świat...