Ten film pokazuje coś naprawdę istotnego i prawdziwego. Uświadamia Nam, że walka z własnymi słabościami jest najcięższą z walk, często próby kończą się fiaskiem, a na końcu przegraną. Tak było z głównymi bohaterami. Próbowali, starali się jak mogli. Były wzloty i upadki, jednak nie doszło do happy endu.
Nałóg, to była ich największa słabości, jestem przekonana, że gdyby nie on tworzyliby dobrą parę. Niestety heroina była górą i przez to nie potrafili żyć normalnie.
Pokazuje jeszcze coś bardzo ważnego. Niektórzy ludzie potrafią działać na siebie destrukcyjnie. Zamiast wzrastać, rozwijać się, cieszyć się sobą na wzajem oni skupiali się tylko na heroinie.
Miłość gdzieś tam była, ale się zagubiła. Główny bohater pokazał, że naprawdę mu zależy na ukochanej. Jedynie On był przedstawicielem prawdziwej miłości. Powoli, ale doszedł w końcu do wniosku, że przynosi więcej złego niż dobrego. By uratować ukochaną przed zgubnym losem, który na nich czekał wolał się rozstać, pomimo tego, że chciał być z Nią. To jest dowód prawdziwej miłości.