Film przepełniony niesamowitym ładunkiem erotycznym. Oglądany w kinie musiał być niebezpieczny ;)
Dłuższe sceny tańca - genialne, zwłaszcza sena w fabryce, aż wstrzymałam oddech, ciary na plecach, nie do opisania. I zakończenie - już nie wiadomo co jest tańcem, a co życiem.
Świetna Carmen (tancerka), w której rodzi się ta właściwa Carmen. Antonio anorektycznie chudy, niestety.