PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=625417}
5,5 85 230
ocen
5,5 10 1 85230
4,3 13
ocen krytyków
Carrie
powrót do forum filmu Carrie

W praktycznie każdym remake'u brakuje czegoś istotnego - napięcia i jego budowy. "Carrie", która zagościła na ekranach w 1976 posiadała kilka rzeczy, których w tym filmie nie uświadczyłem; począwszy od braku jakiejkolwiek niepewności przed następną sceną czy lękiem wobec abstrakcyjnych rzeczy. Aktorka, która odgrywała rolę zmanipulowanej przez radykalną matkę dziewczynę, kompletnie nie nadawała się jako Carrie. Sissy Spacek dysponowała osobliwą urodą, która pasowała akurat do owego wcielenia. Natomiast w przypadku panny Mortez, jest inaczej – natura obdarzyła ją niecodziennym wdźiękiem, co według mnie dyskwalifkuje ją z tego stanowiska.
Ale nie tylko Chloe zasługuje na komentarz w tej kategorii... Występująca choćby w "Next" Julianne Moore wciela się w fanatyczną Margaret, matkę tytułowej postaci i jawi się dosyć dobrze, ale to wcale nie znaczy, iż była lepsza od Piper Laurie, wręcz przeciwnie – dawna odtwórczyni roli Margartet po prostu była świetna, odsłoniła przed człowiekiem siedzącym przed ekranem nić eksterministycznej postawy głęboko oddanej Bogu osobie. A tymczasem nowoczesna artystka przekazała niemal to samo, aczkolwiek bez całkowitego zaangażowania, jakby znudzona odczytywała z kartki papieru ten sam dogmat, para-prady spod sfery sacrum. Ogólnie w moim mniemaniu Moore zasługuje na mocne 5.

Teraz najważniejsza część – "co za dużo, to nie zdrowo". Oglądając produkcję Kimberly Pierce, dochodząc do pewnego momentu zadałem sobie pytanie: "No nie, znowu?". Mam na myśli te przesadne ozdabianie filmu, różnorakimi wybuchami (oczywiście, ale mogłyby być bardziej delikatniejsze), wylewami krwi albo kiepsko wykonanymi technicznie scenami. Ówczesne kina grozy stawiają na bardziej efektywne elementy, co może niektórych zniechęcić. Wydaje mi się, że w oryginale krew była w mniej hurtowych ilościach, tutaj nieco dużo jej się wylało. A co do scen – na przykład Carrie vs. Chris – również tego wszystkiego było co niemiara. Przesadzono także z motywem wyjścia "na miasto", a unikalna moc telekinezy została dosyć nagięta. (Przypomniała mi się scena, gdy Carrie schodzi ze sceny. Wyglądała przekomicznie, dorównując mimice twarzy samej Kayako z "Grudge").

Film nie jest zły, ale też i nie dobry. Moja końcowa ocena to między 4 a 5, gdyż wciąż nie mogę się zdecydować którą wybrać. Myślę, że na stan dzisiejszy, piątka to sprawiedliwy stopień dla tejże średniej realizacji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones