Aha,dodam jeszcze że śmiało można powiedzieć że była bardziej śliczniejsza,od tych lasek pustych które ją wyśmiewały. ;D

Mam wrażenie, że do ról pustych dziewczyn specjalnie dobrano aktorki o przeciętnej urodzie, aby podkreślić, że ich pozycja wynika tylko z dobrego urodzenia. Widać to szczególnie u aktorki grającej Chris Hargensen, która ma po prostu brzydką twarz.

chciałam napisać, że moim zdaniem aktorka grająca Chris jest przecież ładna, ale wpisałam jej nazwisko w google i zobaczyłam ją w blond włosach i muszę się z Tobą zgodzić :D Jeśli chodzi i resztę dziewczyn to faktycznie... przeciętna uroda. Poza jedną, grającą Sue. Dziewczyna jest śliczna i moim zdaniem ładniejsza od Chloe, (która dla mnie jest mega przeciętna) ale są gusta i guściki. Poza tym jestem dziewczyną i mogę się faktycznie nie znać ;p No i w ogóle nie ma co porównywać nastolatki z dorosłymi kobietami (bo przecież Chloe ma naście lat, a reszta dziewczyn jest dawno po 20-stce).

Portia ma 9 lat więcej niż Chloe, więc nic dziwnego, że wygląda gorzej, mimo że w książce Chris była piękna,a Carrie wiadomo... Choć w żadnej z ekranizacji nie ucharakteryzowano tytułowej aktorki na taką, jaką być powinna- o ile pamiętam w książce Carrie była gruba, bardzo pryszczata, miała włosy w kolorze blondu w odcieniu wody po umyciu naczyń... Szkoda też, że nikt nie wykorzystał w filmach wątku z tamponami używanymi do ścierania szminki ;)

tak to jest w życiu, że brzydali żal dupe ściska jak ktoś ma powodzenie u płci przeciwnej.

Ja nie widzę w niej nic interesującego nad czym by można sapać z jęzorem i się ślinić. Nie lubie jej jako aktorki.