Ten film to jakas tragedia. Dawno nie obejrzalam tak odpychajacego filmu. Wiekszosc filmu oglada
sie jak nastolatki znecaja sie psychicznie nad swoja kolezanka (czego ogladanie przyszlo mi z
wielkim trudem bo to po prostu idiotyzm), a potem ona fizycznie nad nimi. Jedyny plus w tym filmie to postac
matki Carrie, Julianne Moore jak zawsze najlepiej :) ****S P O I L E R**** A koncowka filmu to juz w
ogole tragedia, przeciez ta blondynka nie zrobila nic tak zlego, zeby ta klatwa przeszla na nia i jej
dziecko.
Z tego co pamietam to matka Carrie mowila cos o tej klatwie, ktora powstala jak ona uprawiala sex z jej ojcem. On byl zlym czlowiekiem, a jej sie i tak podobalo co razem wyprawiali :) No a pozniej z pewnego powodu przeszla na ta blond pieknosc, ktora dreczylo sumienie.Moglam cos zle zrozumiec. Zreszta nie jestem znawczynia tego filmu. Nie latwo skupic sie na ogladaniu czegos co nie przypada ci do gustu, ya know?
Troszkę źle zrozumiałeś.
Był nazywany złym człowiekiem, bo ją zostawił i tyle. Nic nadnaturalnego.
Klątwy też żadnej nie było. Tak nazywała po prostu miesiączkę. Klątwą za niecne myśli i zachowania.
Na koncu jak ta blondynka rodzila to wydalo mi sie, ze ta klatwa z Carrie przeszla na nia i kolejne zle dziecko sie rodzi haha :) No nic, mylilam sie. Jak teraz o tym mysle to film byl calkiem banalny. Ja to w glowie ulozylam sobie ta historie o klatwie i nawet film mi sie wydal ciekawszy.
To był tylko sen. Dość logiczne, że Sue przyśniło się coś takiego po tym, co zobaczyła. I po tym, że to właśnie Carrie powiedziała jej o ciąży. Z resztą, w momencie zakończenia akcji filmu dziecko się jeszcze nie narodziło...