PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1470}
7,5 586 330
ocen
7,5 10 1 586330
6,9 42
oceny krytyków
Cast Away poza światem
powrót do forum filmu Cast Away - poza światem

Minęło zaledwie parę lat, a ta się już zdążyła ochajtać i zrobić dziecko... rozumiem, że nie mogła czekać w nieskończoność, ale bez przesady

ocenił(a) film na 8

Masz racje, to zła kobieta była.

użytkownik usunięty
danzar26

Nie pisałam, że to "zła kobieta"

ocenił(a) film na 8

Nie pisałeś, ale masz rację była zła.

użytkownik usunięty

penelopa to 20 lat czekała a ta po 4 juz wymiekla bo to zła kobieta była nawet nie spytała gdzie byłeś?

użytkownik usunięty

On był zaginiony, a nie w śpiączce. Wiadomo że w nie byłoby normalne, wiązać się od razu, po kilku miesiącach. Jeśli się kogoś kocha, to po prostu nie da się wiązać z kimś nowym. Ale póżniej czemu nie? Po żałobie, można chcieć, potrzebować zbliżenia, bliskości, miłości. Poczuć na nowo, by się nie gnębić, nie dusić i nie czuć już tej rozpaczy... Poznała kogoś nowego, i zaczęło jej na nim zależeć. Może z początku miała opory? Nie wiadomo. Czemu miała się bronić nowego uczucia? Dla reguły?

Ale 4 lata to mało? Z początku płacząc co dzień? Dzień w dzień? To ile ma rozpaczać? 5, 8, 10? Byś powiedział - w porządku, wystarczająco!
Bez przesady... Po czasie to przechodzi, człowiek się z tym godzi. Ja np. potrzebowałam 2 lat by się otrząsnąć po wielkim rozczarowaniu.
Już 2 lata to mnóstwo czasu, a przeżywając, będąc przebitym przez cały ten czas, nie jest wcale krótkim okresem.

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

"Czemu miała się bronić nowego uczucia? Dla reguły?"- nie dla reguły. Po prostu uważam, że się bardzo pośpieszyła.
"To ile ma rozpaczać? 5, 8, 10?"- pisałam już w temacie, że rozumiem, że nie mogła czekać w nieskończoność, bo nie o to chodzi, ale zaraz po zaginięciu faceta tak szukać pocieszenia? no ale każdy patrzy na to inaczej. Pozdrawiam

zgadzam się z Tobą w 100% osoba która NAPRAWDĘ kocha nigdy nie przestanie

dziobak77

Gdybyś uważnie oglądał film to byś wiedział, że nigdy nie przestała go kochać. Po prostu nie dała rady żyć sama, ciągle rozpamiętując. Ale to Chuck był miłością jej życia. Mogła żyć szczęśliwie, mając go w swoim sercu. Każdy człowiek potrzebuje miłości. I nie rozumiem o co chodzi z tymi 4 latami. To były 4 LATA nie miesiące. Kelly miała prawo żyć dalej wolna od tego bólu. Nie musiała skazywać się na nieszczęśliwe życie.

Claudija91

Ale ona nie czekała 4 lata nawet. On powrócił po 4 latach.Po 4 latach wyruszył, powiedzmy, że miesiąc płynął i 3 tygodnie zajęło mu na powrót do znajomych okolic. A ta kobieta miała już sporawe dziecko. Takie roczne, dochodzi z rok na ciąże, to daje dwa lata.A dwa lata na poczekanie to nie dużo. A jak on odjeżdżał to podbiegła do niego i wsiadła do samochodu. Była gotowa zostawić męża. On był lepszy od niej. Powiedział, żeby wróciła do męża. Zakończenie fajne i łezka się w oku kręci,ale byłoby fajniej, gdyby z tą babka na końcu coś zaczeli. Byli rozdzieleni na 4 lata, fakt to jednak nie 4 miesiące, ale niektórzy czekaliby dłużej. Zrozumiałabym po 10 latach, a 4 to nie tak dużo. Zresztą ta kobieta była podatna na innych. Sama mówiła, że wszyscy jej mówili, żeby o nim zapomniała, a ona czuła, żę on żyje. Ona chciała kogoś mieć, nie chciała żyć sama. Może ten jej mążpodkochiwał się w niej wcześniej i wykorzystał sytuację? Kto wie? Ale u niej to może nie chodzi o to jak duże uczucie miała wobec głównego bohatera, ale o to jak słaby miała charakter.

ocenił(a) film na 10

ojej:) a moze uplynely dwa lata, potrzebowala w koncu blikosci, poszla do lozka z facetem, wpadla z nim. to sie musiala ochajtac/ohajtac:) i tyle:)

ocenił(a) film na 8

kompletnie nie rozumiem o co chodzi. przecież Chuck był uznany za zaginionego, martwego, była nawet na jego pogrzebie. na co miała czekać? miała byc zależna i oddana mu (a właściwie wspomnieniom o nim) do końca swego życia? życ ciągle w bólu i żałobie. chciała sobie ułożyc życie od nowa, podeprzec się nowym partnerem, aby było jej łatwiej. z reszta nie był (jej nowy mąż) złym człowiekiem. jasno wytłumaczył Chuckowi sytuację, miał do tego odwagę i jemu tez nie było łatwo. przez to, ze Chuck był głównym bohaterem wiele widzów się do niego przywiązało- to pewne, więc życzyło mu jak najlepiej i kibicowało mu przez cały film, widzowie byli z nim w natrudniejszych jego momentach, wiec sie z nim związali, a na pewno wiele utożsamiło, dlatego wiele osób patrzy tu subiektywnym zrozumieniem sytuacji. gdyby, np. cały film był o tym nowym mężu Kelly (zapomniałem jak sie nazywał), a na koncu okazało by sie, ze jej stary narzeczony przezyl katastrofę samolotu i powrócił oraz pokazana byłaby scena, gdy jest razem z Kelly w domu i sobie wspominają, całują się- takie tam pierdoły, to na pewno wszycy chcieliby wygonic z jej zycia "tego dzikusa z wyspy". zrozummy wiec sytuację wszystkich trojga, obiektywnie.

użytkownik usunięty
gwiazdamacierzysta

No tak, odbieramy film z perspektywy głównego bohatera. Ale nie chodzi mi o to, co widz chciał (w sensie, żeby główny bohater był z Kelly) i o to żeby zostawiła tamtego, ale o to, że tak szybko związała się z kimś innym. Dla każdego jest to odbierane inaczej. Jeden powie, że parę lat wystarczy, żeby związać się ponownie po takiej stracie, inny że to za mało. Założyłam temat, bo wydaje mi się że parę lat to stanowczo za mało jeśli tak go kochała. Rozumiem, że to normalne, że chciała mieć w kimś oparcie ale jakoś mnie to poirytowało, że po powrocie po paru latach już zastaje niedoszłą żonę w stanie jakby minęło z 10 lat, a nie 4

ocenił(a) film na 8

Też mnie to uderzyło... :P gdyby jeszcze po 4 latach zaczęła układać sobie życie, ale ona po 4 latach miała już duże dziecko, zdążyła wziąć kredyt na mieszkanie i wziąć ślub... :P też nie sądzę, że powinna się umartwiać przez resztę swego życia (niczym wyżej wspomniana Penelopa ;), ale chyba zbyt szybko to się potoczyło. Pewnie było tak jak przedstawił to @krzychu_k2 - wpadka ;) albo rzeczywiście miała słaby charakter i sama nie potrafiła tego udźwignąć. Nie mnie oceniać, ale i tak wg mnie to trochę się pośpieszyła. ;)

Ja po filmie się zastanawiałam, co bym zrobiła na jej miejscu. Juz nie chodzi mi o to, że zdążyła wyjść za mąż, ale po jego powrocie. Czy zostawiłabym męża? Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, gdy się nad tym zastanowic to bardzo trudne. I było widać jak trudne jest to dla Kelly. Może kierowała się dobrem dziecka.
Jestem jednak pewna, że Kelly kochała Chucka bardziej niż tego drugiego faceta. Mieli wziać slub a te 4-5 lat to nie jest aż tak dużo czasu by o kimś zapomnieć. Gdyby nic dla niej niej nie znaczył nie stała by w oknie gdy do niej przyjechał w nocy.
Gdy siedzieli w samochodzie byłam pewna, że zostawi męża.
No i mimo wszystko - to dzięki niej Chuck przeżył tyle na tej wyspie i zdecydował się coś zrobić by wrócić. Dlatego może nie oceniajmy jej tak surowo. :) Nawet jeśli nie miała zadnego czynnego wkładu w "pomoc Chuckowi"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones