a mnie zawsze porusza i wzrusza ta scena, gdy wilson mu odplywa on wskakuje do wody chce go dogonic i zaczyna go przepraszac - od strony psychologicznej tez fajna kwestia z tymi przeprosinami i rozpacza jego:)
Scena, w której Chuck traci Wilsona jest cholernie wzruszająca. I nie tylko ta - także ta, po 'kłótni', kiedy Chuck wyrzuca piłkę z groty i potem jej szuka... I w ogóle ten motyw. Człowiek jest istotą społeczną i potrzebuje kontaktu z innymi ludźmi, a wobec samotności to piłka była jego największym przyjacielem...
Mnie również ten motyw z Wilsonem najbardziej poruszył i utkwił mi w pamięci. Dla mnie to najlepszy wątek w tym filmie. I po 4 latach na wyspie też urosła mu czupryna :).
hmm
ale przecież wilson to był Tom Hanks, mozna powiedziedziec jego krew, on sprawił ze polubiliśmy piłke poprzez to jak zagrał ,,przyjaźń" z wilsonem to jak z nim rozmawiał jak go potrzebował i z jakim wzruszeniem sie z nim żegnał...
to Tom Hanks jego emocje jego głos
w sumie racja. chociaz ja na wilsona tak nie patrzylem. i dla mnie zawsze to bedzie pilka w tym filmie. kazdy z nas stworzylby sobie takiego ,,przyjaciela" w tej esktramalnej sytuacji, to pewnie naturalny odruch istoty ludzkiej w takim stanie faktycznym w jakim byl Hanks. zastanawia mnie co innego:) ciekawe od strony psychologicznej by bylo, gdyby z ta pilka wrocil do domu. jestem ciekaw czy zatrzymalby Ją. Wydaje mi sie, ze moglby jej nie oddac i nigdy nie wyrzucic ... specjalisci, psycholodzy, pewnie by argumentowali, ze to niezbedne zeby odciac sie od tych wydarzen, zapomniec, trzeba by bylo rozstac sie z wilsonem ... czujecie ile roboty by mieli psycholodzy z ta sytuacja ... jaki dramat. z perpsektywy niektorych to bylaby tragikomedia. zaloze sie ze Hanks, by miesiacami, latami stal za wilsonem i odpieral pozbycie sie Go. czujecie sesje, na kotrej facet zapiera sie nogami i rekoma zeby wyrzucic pilke.
Dla mnie niesamowita była więź pomiędzy widzem a piłką...Co reżyser musiał zrobic żeby pół Świata płakało (a przynajmniej odczuwało smutek) gdy Chuck kłócił się z Wilsonem,gdy go wyrzucał i gdy go w końcu stracił...
Przyznaję się-Płakałam rzewnie ;)
Wyobraźcie to sobie : Ktoś Wam mówi że stracił piłkę a My w płacz...Nieee, raczej mało nas to obchodzi.
Więc co musiało się stac,że Wilson wywołał w Nas tyle emocji?