czy może mi ktoś wyjaśnić o co chodziło z tą postacią w jaskini kiedy Tom spał? Pojawiła się ona w burzy i już więcej o niej ani widu ani słychu... nie obczajam tego...
nie nie. nie podświetlał sobie żadnego zdjęcia. on spał wtedy. i było ujęcie normalnie z jaskini na zewnątrz jakby i tam w blasku burzy stała w wejściu do jaskini postać....
Myślę że chyba mu się coś wtedy wydawało że ktoś lub coś tam jest... lub jakiś statek nadpływa. Sama nie wiem, ale pamiętam tą scenę.
domyślam się o którą scenę Ci chodzi. To chyba był drzewo palmy, mogłaś odnieść wrażenie,że to jakaś postać
Dokładnie, to miała być gra przedmiotów kiedy mamy zwidy patrząc na cokolwiek, myśląc że to moze być człowiek.
Mi się wydaje, że to było słońce wlewające się do jaskini. Chyba, że przyjechali jacyś ludzie szukający go, poświecili latarkom do tamtej jaskini, nic nie znaleźli i popłynęli.
A czym było to "coś", które główny bohater dwukrotnie słyszał? Najpierw w krzakach, potem za skałą "coś" słyszał. Jak tam podszedł niczego nie było.
Obejrzałem film jeszcze raz i zobaczyłem tą scenę. Były 2 podobne sceny, na początku filmu i na początku "czterech lat później". W pierwszej scenie była to palma, a druga wyglądała według mnie jak... Śmierć z kosą w ręku i peleryną.