Nie oglądałem filmu, więc nie powinienem się wypowiadać, ale zaciekawiło mnie zdjęcie przy Twoim nicku i wszedłem na Twój profil. No tak... Same dziesiątki od góry do dołu dla Rambo, Indiana Johnsa, czy podobne. Tak właściwie to chyba bezrefleksyjnie już je wrzucałeś. Masz spaczony umysł. Nie oceniaj już lepiej filmów (choć portal jest powszechny, a i demokrację mamy... niestety, tak czasem myślę)

Sam masz spaczony umysł, skoro twierdzisz, że nie oglądałeś tego filmu, a jednocześnie piszesz na forum tego filmu tylko po to, by mi dokuczyć. I to dlatego, bo doceniam też filmy czysto rozrywkowe. Ale w sumie takiemu bucowi to nawet nie chce mi się tłumaczyć. Gdybyś mnie ktoś zwyczajnie po prostu skrytykował, to można by podyskutować. Ale ty, nie - ty jesteś lepszy, z ciebie jest taki znawca, że to ty decydujesz, kto może oceniać filmy, a kto nie! Wiesz co, nachyl się nad biurkiem i walnij się porządnie w łeb. A potem wstań, podejdź do ściany i walnij się jeszcze raz. No i tyle, jakiejkolwiek wydumanej riposty byś nie wymyślił, to nie licz, że ci odpiszę, bo nie chce mi się marnować czasu na takiego patafiana jak ty. Żegnam.

Nie wchodzę w Twoją z Bartkiem dyskusję bo jest niemiła ale w ocenie jesteśmy dosyć zbieżni - dam jednak o jeden punkcik wyżej - 3/10 !!! Beznadziejna rola Jolie

;)

Kolega chyba nie rozumie pojęcia "klasyka" Rambo czy Indiana Jones biły rekordy popularności - oglądalności stały się symbolem dobrego kina, które przyciągało widzów. Można śmiało oceniać je na 10 jeśli pamięta się ich świetny okres.

Ale tu nie chodzi nawet o ich okres ale o dzisiejsze czasy. Te filmy choć mają bardzo prostą, wręcz trywialną fabułę, to forma w jakiej została ona opowiedziana sprawia że do dziś się świetnie ogląda. Choć zazwyczaj lubię oglądać dobre dramaty, to bez wstydu zasiadam przed Rambo, Desperado czy Terminatorek. Te filmy są ponadczasowe i przeszły już do klasyki nie dlatego że kiedyś narobiły sporo szumu. Ale dlatego że po prostu są ponadczasowe.

I w tym miejscu muszę się zgodzić.

Co ma do rzeczy ocena innych filmów, skąd inąd zasługujących na 10.

No właśnie ja też miałam problem by swobodnie oglądać ten film - męczył mnie ze wzgledu na sposob realizacji. Choasem dla mnie bylo to kto był w domu tej kolezanki dziennikarki - policja, cia, ugrupowania zydowskie, i inne organizacje. I choasem dla mnie bylo w jaki sposob lapali osoby powiazane z uprowadzeniem - nie ogarniałam tutaj tego kto kim jest...

Dobrze ze ogladałam z chlopakiem, ktory był świezo pop rzeczytaniu ksiazki - wiec mi tlumaczył kim sa te osoby, kim sa te ugrupowania, co oznaczają te tytuly muzlumanow.

Polecam najpierw ksiazke.

:)

Całkowicie się zgadzam.

Sposób filmowania odzwierciedla chaos miasta, chaos informacji i niepokój, kiedy jeszcze nie jest jasne czy dziennikarz nadal żyje. Moim zdaniem film zrealizowano doskonale - przekazując klimat Pakistanu i czas poszukiwań Pearla.

Miałoby to sens gdyby nie fakt, że Winterbottom często tak robi (z różnym powodzeniem). Być może zbyt długo robił seriale i trudno mu było lepiej złożyć historię.

Inna sprawa czy tak wygląda klimat Pakistanu czy też nasze zachodnie wyobrażenie..

Pozdrawiam