W oryginale "Man cheng jin dai huang jin jia", cokolwiek to znaczy, angielski tytuł "Curse of the
Golden Flower" a oni to tłumaczą na "Cesarzowa"....
oryginalny tytuł nawiązuje do starego chińskiego wiersza o chryzantemach, a w zasadzie to jest jeden z wersów: 'całe miasto i okolica pełne sa złocistych pancerzy' - tak czy inaczej faktycznie daleko do 'cesarzowej'. cóż, uroki polskich tłumaczeń...
Nikogo tu nie bronię, ale widocznie uznali, że 'Cesarzowa' jest bardziej chwytliwa niż któraś wersja spośród innych, bardziej wiernych takich jak 'klątwa złotego kwiatu / 'klątwa złotej chryzantemy' / przekleństwo złotych kwiatów' / 'przekleństwo złotych chryzantem'.... No bo jak inaczej jeszcze... 'przeklęta chryzantema', 'złoto przeklętej chryzantemy'...? Można by dalej wymieniać, ale jak dla mnie żadna wersja nijak nie pasuje po polsku... A 'cesarzowa' to od razu wiadomo co chodzi, kojarzy się z Chinami, ze starożytnością, władzą i w ogóle :)