Cesarzowa przypomina mi antyczne dramaty Antygone, Króla Edypa połaczone z Brazylijska telenowelą. Dziwne intrygi miedzy członkami rodziny, próby zamachu stanu, usuwanie niewygodnych świadków a wszystko to w teatralnej otoczce i pełnej przepychu sceneri. Cały scenariusz, zachowania bohaterow wydawały mi sie jakies groteskowe, wyolbrzymione, przesadnie głupie. Podobały mi sie za to stroje. Film troche przynudza, moglby byc o 20 minut krótszy...
Jednej rzeczy tylko nie zrozumiałem - czemu cesarz chcial otruc zone ???