Dawno takich skrajnie subiektywnych bzdur nie czytałem. Film jest arcyciekawy i przedstawia bardzo dobre kino, a z recenzji wynika, że to jakiś gniot.
Zgadzam się z Tobą w 100%.Na dzień dzisiejszy pozytywnie tę recenzję oceniło 15% i ten sondaż dużo mówi o autorze tych ,,wypocin''.Pozdrawiam.
Do recenzenta Shadego. Rozuzmiem, że są gusta i guściki, że jedni wolą komedie, a inni delektują się dramatami, ale gdzies pomiędzy tym wszystkim musi istnieć jakiś obiektywizm i realna ocena poziomu filmu. Zacznę od tego, że pierwszy raz wchodząc na " boy A" zapoznałem się z ową "recenzją" i zniechęciłem się do filmu. NIemniej jednak po jakimś czasie, dość może przypadkowo zobaczyłem ten obraz i co? Nie mogłem uwierzyć, jak ma się recenzja do wartości tego filmu. Zawsze staram się doszukiwać chocby minimalnych plusów filmu i jakos argumentować je. Najciekawszy zwrot tej recenzji, to: " Obraz jest trochę nudnawy, gdyż życie chłopaka po wyjściu z więzienia jest po prostu zwyczajne. Chodzi do pracy, znajduje sobie dziewczynę, nowego przyjaciela, a gdy ma jakiś problem, dzwoni do swojego Kuratora ". No do cholery jasnej, a jak ma wyglądać życie kogoś, kto wyszedł z więzienia i próbuje zaaklimatyzować się w społeczeństwie. Faktycznie - gdyby stał się batmanem, czy spidermanem, to film byłby żywszy i bardziej dynamiczny. No właśnie moim zdaniem jest na odwrót - film, jeśli śledzi się go uważnie jest wciągający i to bardzo. Rodzi krok po kroku wiele pytań, a po projekcji na pewno zmusza do refleksji i wniosków. Czy recydywista powinien mieć druga szansę, czy ojciec powinien rezygnować z poświęcenia zawodowego na rzecz rodziny, kto to jest prawdziwy przyjaciel, jakie sekrety można powiezyc bliskiej osobie, czy często nasze oceny sa trafne i nie krzywdzą innych? - to tylko nieliczne pytania, na które po filmie każdy z nas powinien sobie odpowiedzieć. Oby więcej takiego kina.
Do recenzenta Shadego. Rozuzmiem, że są gusta i guściki, że jedni wolą komedie, a inni delektują się dramatami, ale gdzies pomiędzy tym wszystkim musi istnieć jakiś obiektywizm i realna ocena poziomu filmu. Zacznę od tego, że pierwszy raz wchodząc na " boy A" zapoznałem się z ową "recenzją" i zniechęciłem się do filmu. NIemniej jednak po jakimś czasie, dość może przypadkowo zobaczyłem ten obraz i co? Nie mogłem uwierzyć, jak ma się recenzja do wartości tego filmu. Zawsze staram się doszukiwać chocby minimalnych plusów filmu i jakos argumentować je. Najciekawszy zwrot tej recenzji, to: " Obraz jest trochę nudnawy, gdyż życie chłopaka po wyjściu z więzienia jest po prostu zwyczajne. Chodzi do pracy, znajduje sobie dziewczynę, nowego przyjaciela, a gdy ma jakiś problem, dzwoni do swojego Kuratora ". No do cholery jasnej, a jak ma wyglądać życie kogoś, kto wyszedł z więzienia i próbuje zaaklimatyzować się w społeczeństwie. Faktycznie - gdyby stał się batmanem, czy spidermanem, to film byłby żywszy i bardziej dynamiczny. No właśnie moim zdaniem jest na odwrót - film, jeśli śledzi się go uważnie jest wciągający i to bardzo. Rodzi krok po kroku wiele pytań, a po projekcji na pewno zmusza do refleksji i wniosków. Czy recydywista powinien mieć druga szansę, czy ojciec powinien rezygnować z poświęcenia zawodowego na rzecz rodziny, kto to jest prawdziwy przyjaciel, jakie sekrety można powiezyc bliskiej osobie, czy często nasze oceny sa trafne i nie krzywdzą innych? - to tylko nieliczne pytania, na które po filmie każdy z nas powinien sobie odpowiedzieć. Oby więcej takiego kina.
Zgadzam się z Tobą. Recenzja powinna być obiektywna niezależnie od gatunku filmu ..... ale takie czasy chyba nigdy nie nadejdą.
A koledze recenzentowi życzę wiele mniej ambitnych filmów, które będzie mógł oceniać.
Zgadzam się z recenzją Shady'ego.
Nie zgadzam się z Wami.
Na tym przykładzie od razu widać jak na dłoni kto zna się na kinie a kto nie. Śmiać mi się chce czytając Wasze wypowiedzi (serio).
Łatwo Was kupić produkcjami typu "Hero wanted" czy "Boy A" właśnie.
Fachowiec się znalazł, który nawet nie umie argumentować swojej wypowiedzi. Z takich ludzi jak ty, to mi się śmiać chce.