Nie widziałem wersji z 76 r. ,ale ten film mocno taki sobie, totalny schemat kina familijnego z zwierzakami, brak szczególnych emocji i mocno naciągane akcje. Na jakiś tam + ładne zdjęcia Australii, nie wykorzystany motyw wyrażeń aborygenów i w sumie to tyle, nawet aktorsko naciągany, bo aktorzy nie pasują do odgrywanych ról.
Napakowany misiek zupełnie nie jest fizycznie wiarygodny w roli rybaka, zatrudnili go chyba tylko po to aby baby miały na czym oko zawiesić
Widziałeś kiedyś rybaka? Myślisz, że to łatwa robota? Ogarnij się koleś, bo to ten poziom co górnik i rolnik. Żresz i żyjesz, więc więcej szacunku.
Zgadzam sie, ze schematyczny, ale tez piekny. Jedno drugiego nie wyklucza. Sa setki tysiecy filmow. Z kazdym rokiem ciezej o cos nowatorskiego. Poza tym to film dla dzieci wiec mowi o uniwesalnych wartosciach. Jak dla mnie lepszy od wielu innych familijnych filmow.