Warto obejrzeć, ciekawy zwłaszcza jako legenda o powstaniu Świąt bez bajeczek o stajence i Jezusku. Film skupia się na pomaganiu innym, dbaniu o siebie wzajemnie i sile miłości i przyjaźni. Jest tam też wątek utraconych rodziców. Ogólnie film jest dość smutny, ale jednocześnie kojący.
Odjęłam dwie gwiazdki za kostiumy, bo po pierwsze wręcz brzydzi mnie ten sposób ubierania postaci, w jakieś takie brudne szmaty (rozumiem, że miało to podkreślić ich biedę, ale według mnie przesadzili) i nie mogłam zrozumieć dlaczego chłopak pomimo takiego mrozu nie założył tej czapki na uszy?? Super irytujące i przeszkadzało mi w odbiorze całości.
Chyba chodziło ci o powstanie białych świąt. Czyli o festiwal targów mącznych, albo galę serów i twarogów. Bo jeśli chodzi o Boże Narodzenie, to powstało jako święto upamiętniające narodziny Jezusa Chrystusa. To taki młody Żyd, na którego przesłaniu (koncentrującym się na pomaganiu innym, dbaniu o siebie wzajemnie, sile miłości i przyjaźni) opierała się cała zachodnia cywilizacja. I dzięki temu, ta post chrześcijańska kultura, po dziś dzień stanowi szczytowe ociągnięcie rozwoju człowieka na planecie Ziemia. Oczywiście nie obyło się bez wypaczeń, barbarzyństwa i obłudy, ale to dlatego, że część ludzi uznawała te prawdy jedynie za "bajeczkę". PS. Jeśli oceniasz film na podstawie tego, czy jakaś postać nosiła, czy nie nosiła czapki, to nie dziwię się, że tak cię odstręcza stajenka Jezuska.
Wiedziałam, że zaraz ktoś się oburzy. Otóż święta w tym czasie były obchodzone na długo przed tym, zanim ktoś o Jezusie usłyszał, a chrześcijaństwo sobie po prostu wsadziło święto w tą datę, gdyż nie byli w stanie wyplenić woerzeń pogańskich. Tak się składa, że kościół robił tak bardzo często i większość znanych kościelnych świąt ma pochodzenie przedchrześcijańskie.
Jak już się czepiać, to nie 'święta' były obchodzone w tej dacie , tylko istniało, już nie wchodząc w szczegóły, jakieś święto związane z przesileniem. Nie manipulujmy tutaj pojęciami...
A jeżeli chodzi o 'legendę o powstaniu świąt', to chyba tylko tych, które są wytworem amerykańskiego konsumpcjonizmu, cóż takie czasy.
"Święta" nie są nazwą własną "Świąt Bożego Narodzenia". To chyba oczywiste, że nie można było ich obchodzić zanim ludzie usłyszeli o Jezusie, więc tak, chodzi mi o "jakieś" inne święta. Mój komentarz (część o świeckiej legendzie) był dla ludzi niewierzących, żeby wiedzieli czego mogą się spodziewać i ocenić czy warto obejrzeć ten film. Nie mam ochoty w komentarzach na filmwebie uświadamiać ludzi na temat ich wiary i pochodzenia ich świąt i symboli.
Wybacz, kreujesz się na ofiarę "świętego oburzenia", ale tu strasznie jedzie hipokryzją. Musiałaś wiedzieć, co robisz pisząc o "ciekawej legendzie o powstaniu świąt bez bajeczki o Jezusku".
Teza, że chodziło ci przecież o ogólnie "Święta" obchodzone w czasie przesilenia jest ewidentnie klecona na chybcika później, kiedy dotarło dio Ciebie jak głupkowato brzmi "ciekawa legenda" - o której doskonale wiemy że została WYMYŚLONA współcześnie, kiedy się ją zestawi z "bajeczką" - której starożytny rodowód jest poparty znacznie większą ilością manuskryptów niż te które poświadczają istnienie Archimedesa czy Marka Antoniusza.
Możesz nie wierzyć w RELIGIJNY wymiar tej historii - Twoja sprawa. Ale akurat samo istnienie Jezusa i jego związek z tym, co obchodzi się dzisiaj w "Święta" jest tak oczywisty, że trzeba mieć naprawdę antyreligijnego szmergla, żeby wypisywać takie rzeczy jak ta.
Ale to dość powszechne zjawisko, odkąd ateizm przestał być poglądem wykształconych elit, lecz przez Internet spłynął do mózgów gimbazy.
Wybacz, kreujesz się na ofiarę "świętego oburzenia", ale tu strasznie jedzie hipokryzją. Musiałaś wiedzieć, co robisz pisząc o "ciekawej legendzie o powstaniu świąt bez bajeczki o Jezusku".
Teza, że chodziło ci przecież o ogólnie "Święta" obchodzone w czasie przesilenia jest ewidentnie klecona na chybcika później, kiedy dotarło do Ciebie jak głupkowato brzmi "ciekawa legenda" - o której doskonale wiemy że została WYMYŚLONA współcześnie, kiedy się ją zestawi z "bajeczką" - której starożytny rodowód jest poparty znacznie większą ilością manuskryptów niż te które poświadczają istnienie Archimedesa czy Marka Antoniusza.
Możesz nie wierzyć w RELIGIJNY wymiar tej historii - Twoja sprawa. Ale akurat samo istnienie Jezusa i jego związek z tym, co obchodzi się dzisiaj w "Święta" jest tak oczywisty, że trzeba mieć naprawdę antyreligijnego szmergla, żeby wypisywać takie rzeczy jak ta.
Ale to dość powszechne zjawisko, odkąd ateizm przestał być poglądem wykształconych elit, lecz przez Internet spłynął do mózgów gimbazy.
Raczej ignorantem trzeba być, żeby myśleć, że prezenty, choinki, ozdoby, wystawne kolacje mają cokolwiek wspólnego z Jezusem (tzn. teraz kościół dorobił związek, ale chodzi mi o korzenie tego święta).
Kończę tu odpowiadanie tobie, bo nie widzę sensu rozmawiania z fanatykami.
Wybacz, kreujesz się na ofiarę "świętego oburzenia", ale tu strasznie jedzie hipokryzją. Musiałaś wiedzieć, co robisz pisząc o "ciekawej legendzie o powstaniu świąt bez bajeczki o Jezusku".
Teza, że chodziło ci przecież o ogólnie "Święta" obchodzone w czasie przesilenia jest ewidentnie klecona na chybcika później, kiedy dotarło do Ciebie jak głupkowato brzmi "ciekawa legenda" - o której doskonale wiemy że została WYMYŚLONA współcześnie, kiedy się ją zestawi z "bajeczką" - której starożytny rodowód jest poparty znacznie większą ilością manuskryptów niż te które poświadczają istnienie Archimedesa czy Marka Antoniusza.
Możesz nie wierzyć w RELIGIJNY wymiar tej historii - Twoja sprawa. Ale akurat samo istnienie Jezusa i jego związek z tym, co obchodzi się dzisiaj w "Święta" jest tak oczywisty, że trzeba mieć naprawdę antyreligijnego szmergla, żeby wypisywać takie rzeczy jak ta.
Ale to dość powszechne zjawisko, odkąd ateizm przestał być poglądem wykształconych elit, lecz przez Internet spłynął do mózgów gimbazy.