Jeżeli chodzi o sztuki walki to film całkiem niezły oczywiście jeżeli przymknąć oko na walki, które jak zwykle w tego typu produkcjach są przesadzone. Z chęcią obejrzał bym film w takim klimacie, ale bez tych niesamowitych kopnięć czy niewyobrażalnej odporności na ciosy. Do tego pomysł, że po kilku treningach z kolesiem na wózku bokser nie dość, że w stopniu mistrzowskim opanowuje muay thai to jeszcze zmienia się w w czarny pas brazylijskiego jiu jitsu łamiącego nogę doświadczonemu w grapplingu zawodnikowi. Oczywiście "dobro" musiało zatriumfować tak jak w jedynce, gdzie to Chambers był tym gorszym, tutaj odwrotnie to on miał budzić sympatie widza.