Zamiast się cieszyć, że Zac Efron chce zerwać z wizerunkiem grzecznego, wyżelowanego nastolatka od Disney'a, wszyscy chcą chłopakowi jeszcze dowalić. Ja nie wiem jaki ten film będzie, ale zobaczę go prawdopodobnie w kinie. Piętnaście lat temu prawie zaszufladkowano Leonardo DiCaprio. Na całe szczęście on nie dał się zaszufladkować i dzisiaj może być z siebie potwornie dumny. Ja życzę aktorom typu Efron, Pattinson, by próbowali i starali się w swoim fachu udowodnić, że jednak potrafią grać. Satysfakcja z utarcia nosa wszystkim krytykantom gwarantowana. I doceniam z szczerego serca fakt, iż Zac Efron ma ambicje, bez względu na to czy w parze z ambicjami idzie talent. Liczą się przede wszystkim chęci i ciężka praca, a umiejętności nabywa się z czasem.
Po pierwsze... "wyżywania się"
A po drugie to zgodze sie z ta opinia, ale tylko czesciowo. No jasne, ze nie nalezy dawac sie zaszufladkowac. Ale z drugiej strony jesli w parze z ambicjami nie koniecznie idzie talent, to moze lepiej dac sobie spokoj. I nie torturowac zarowno siebie, jak i widzow...
Wydaje mi się, że Zac ma szansę na wyrwanie się z zaszufladkowania, pod warunkiem, że będzie dobrze wybieral role. Takie, które w jakiś sposób zaciekawią widza, a on będzie wstanie pokazać, co potrafi.
Jeszcze nie tak dawno, po słynnym HSM byłam przekonana, że nie potrafi grać, a jedynie dobrze wyglądać. Jednak to się zmieniło, gdy zobaczyłam go w komedii "17 Again", gdzie przez większość scen musiał być takim 30-latkiem w ciele nastolatka. Jak dla mne, wypadł tam dobrze, więc nie może być z nim aż tak źle. Dlatego, tak jak autorka w/w tematu również trzymam za niego kciuki, by udało mu się osiągnąć dużo więcej, jak to zrobił na przykład Leonardo DiCaprio.