Nie wiem jak bardzo trzeba kogoś kochać żeby dzień w dzień bez wyjątku przez 5 lat przychodzić do kogoś w jedno miejsce.
Tak wiem, że to tylko film, no ale.
No nie wiem. Gdybyś przez własną głupotę doprowadziła do śmierci takiego członka swojej rodziny, z którym/którą jesteś najbardziej związana, a do tego miałabyś pełną świadomość tego faktu, że Ty żyjesz, a on/ona nie, i to przez Ciebie, to może też zachowywałabyś się w taki sposób. Emocji nie da się wytłumaczyć racjonalnie, bo one nie są racjonalne.