Popieram w 100%! Mnie klimat filmu również bardzo przypadł do gustu i na pewno za jakiś czas znów do niego wrócę! :)

Ja również, muzyka jak dla mnie odgrywała 80% całości, przecież scena pościgu za Charlim z taką muzyką była genialna.

http://www.youtube.com/watch?v=BYcFVRNmkgc Muzykę robił Moby.

Zgadzam się także jako fanka Madsa ;)

Moby -After- (Drumsound & Bassline Smith Remix) - Moby mhmmm świetna !!!!!!!!!!!!

To dlatego, że film odbiega dynamiką od popularnych schematów. Większość ludzi lubi to co zna, a więc jest sceptyczna wobec wszystkiego co dziwne, nowe, inne i co prowokuje myślenie w inny sposób. Przedstawienie akcji w oryginalny sposób u wielu ludzi wywoła zagubienie i znużenie, tak samo jak trudniejsze koncepcje, dlatego filmy jak na przykład Incepcja czy Cloud Atlas wrzucają na skomplikowaną fabułę różne odwracacze uwagi jak np pomniejsze znajome schematy, górę efektów - cokolwiek, co uchwyci uwagę widza tak, żeby nie miał czasu tonąć w swoim znużeniu i frustracji z podejrzenia, że coś mu umyka, będzie na to czas później. Tutaj dynamika jest bardziej subiektywna i jeśli się w nią nie wbijesz to trudno się dziwić, że nie lubisz filmu, którego nie rozumiesz.

co masz na myśli pisząc, że w tym filmie dynamika jest subiektywna?

Tak, takiemu filmowi trzeba dać się porwać i sączyć jak gąbka, a nie od początku odgradzać sceptycyzmem i krytycyzmem. Nietypowa produkcja wymaga innego podejścia ...

jak dla mnie film kocur ! Bardzo mocne 8. Oponenci się nie znajo :)

Popieram Maćka..;)

Przede wszystkim kocham muzykę jako taką, w kinie ona jest doskonałym "wzmacniaczem" emocji, w zespół z dobrym scenariuszem, zdjęciami, aktorstwem, reżyserią stanowią dla mnie o całości filmu. Na moim pierwszym miejscu jest Lost In Translation, Charlie jest na moim drugim miejscu, choć nie wiem, czy sytuacja się nie zmieni po dziesiątym seansie ;) Poezja!

to w filmie są jakieś emocje? muzykę całkiem niezłą i znaną usłyszałem, zdjęcia całkiem niezłe zobaczyłem, reżyseria całkiem niezła z jednym ale - film jest źle zmontowany chaotyczny i przewidywalny od pierwszej minuty, więc zamiast dobrym filmem jest przeciętnym a momentami wręcz absurdalnym.
Charie udający zagubionego jest dla mnie mało przekonującym maminsynkiem powtarzającym panience wyświechtane frazesy o miłości bo niewiele osiągnał ale d@)(#@ mu w głowie
Ma niewiele dolarów w kieszeni ale za granicą w biednym kraju się przydają, ma też przystojną facjate i słowo klucz "Chicago" no i potrafi szybko uciekać ale kiepsko prowadzi, sytuacja go zdecydowanie przerosła w rzeczywistości utopił by się we własnej krwi i nie dotrwał do końca
zgrywa macho którym nie jest., to przeciętny amerykanin w europie. naiwny jak uprowadzona w uprowadzonej

To w czym widzisz absurd ja nazwałbym piękną nutą surrealizmu, żadnego macho też nie widziałem - Charlie jest generalnie wystraszony, w oczach ma pokorę, a jego wyczyny są sprawką impulsu bądź walki w zasadzie z samym sobą.

Brutalna baśń o miłości, żeby było fajniej to w pozytywnej roli głównej obsadzili aktora o fizjonomii męskiego gniotka natomiast złe charaktery to; Mikkelsen i Schweiger no i kobieta, wydawałoby się, że wykształcona intelektualistka ale lubiąca mocne efekty i życie pośród ludzkich ekstremów - TAKICH KOBIET JEST WCALE NIEMAŁO. No i co z tym wysypiskiem zrobić, ano trzeba zrobić segregację odpadów i tak ta baśń się rozpoczyna. Gniotkowi umiera matka, której duch nakazuje mu wyjazd do Rumunii. Spełnia życzenie ducha matki bo matkę bardzo kocha. W samolocie poznaje Rumunkę w której się bez pamięci zakocha i dla tej miłości daje się lać , lać i lać a on masochista mówi więcej , więcej i jeszcze więcej bo to najwspanialszy przykład heroizmu w walce o miłość dla której, jak sam przyznaje, jest tak go lać by nawet zginąć - totalne przegięcie !! Średni, przerysowany film 5/10 !!! Nawet chyba za dużo ale niech tak zostanie.

Filmy są po to, żeby były przerysowane. Chcesz odwzorowania rzeczywistosci - pooglądaj dokumenty. Btw nie poznali się w samolocie... ;/

Czy dokumenty odwzorcowują rzeczywistość !? co do dokumentów typu historycznego to mam zastrzeżenia bo to zależy kto na to daje pieniądze i kto film reżyseruje więc najpierw czytam kto zacz , jakie są jego poglądy polityczne, by zrozumieć to co chce mi się przekazać a przyrodnicze oglądam z olbrzymim zainteresowaniem. Pozdrawiam !

Widać, jak oglądał = jakie ma prawo do krytykowania ;)

Taaaak na pewno poznał ją w samolocie....

Obejrzałem dla Madsa Mikkelsena bo jeden z moich ulubionych aktorów, ale przyznam nawet Shia LaBeouf mnie pozytywnie zaskoczył, poza tym pasuje mu ta fryzura, a też chyba zgrał znacznie lepiej niz zwykle i pasował do tej roli, no i podba mi sie ten image Shia, ale już facet wrócił do starej krótkiej fryzury, mam jednak nadziej, że nie do starego stylu grania. Co do Madsa jak zwykle świetnie, mała rola i jak zwykle zapadająca w pamięć. Szkoda,ze w USA nadal nie jest tak doceniany jak w Europie.
Co do samego filmu, lubię jak znani aktorzy graja w niezależnych europejskich filmach ale film troche przekombinowany i ten melodramat robi sie nudny i meczący i chce sie więcej akcji czy imprez . muzyka to chyb największy atut filmu, jest hipnotyzująca. Zdjęcia tez niezłe. Film byłby dużo lepszy jakby prowadzono więcej elementów sensacyjnych i imprezowych i zrobić taką bombe.

popieram w 100 procentach,aktorzy świetni,a co do shia fajnie wygląda z długimi włosami.film ciekawy,nie jest to typowy romans,na szczęście.

Jak najbardziej popieram, wystarczyło pierwsze 10 minut filmu, żeby wgniotło w siedzenie... ;-) Niesamowita muzyka i miła odmiana roli Shia LaBeouf po tych wszystkich częściach Transformersów z "super-laskami". Aczkolwiek przez cały film zamiast Evan Rachel Woods miałam przed oczami Kristen Stewart z "Witamy u Rileyów", straszne podobieństwo ;-)

Film nie jest cukierkowy i może dlatego takie niskie noty. Dla mnie genialny.

Dokladnie, fajne widoki i piekielnie dobra muzyka. Czasem cos ostrego, a czasem oryginalna, spokojna nuta. Ogolnie fajna historia, ma swoje spokojne, romantyczne momenty, ale chwile pozniej pojawia sie Mikkelsem i zmienia oblicze filmu w brudne, gangsterskie porachunki. Rumunsko-amerykanskie LoveStory zauroczylo mnie po calosci !!!