Jakoś studiując filmografię Anthony'ego Hopkinsa oczęta moje ominęły ten film. Postanowiłam go nagrać z czystego zainteresowania postacią Chaplina i kiedy w czasie nagrywania na chwilę włączyłam telewizor i ZOBACZYŁAM HOPKINSA byłam po prostu w szoku!(ale pozytywnym, oczywiście:)))
Natomiast sam film dobry, ale bez rewelacji.